mozolnie staram się odzyskać planowaną wesołość marca, o którą tak walczyłam ze sobą w okolicach lutego i prawie mi się udało, ale kilka (jak zwykle!) nieplanowanych zdarzeń oraz nad wyraz aktywny czynnik ludzki skutecznie pokrzyżowały moje plany bycia absolutnie zadowoloną z życia.
afirmacja rzeczywistości i praktykowanie wdzięczności to jest, proszę państwa, orka na ugorze oraz budowanie na skale.
jednak cały sekret tkwi w tym, żeby się jednak trochę śmiać ze wszystkiego. czyli głównie z samej siebie i porywów czarnego spleśniałego serduszka. nie ufać sobie zanadto i nie wierzyć we wszystko, co pomyśli głowa. zamiast tego – czekać cierpliwie z boku, oddychać głęboko i spokojnie pytać, co dalej. albo i nie pytać.
obserwuję siebie uważnie, rejestrując jak czuły sejsmograf wszystkie drgnięcia emocjonalnej sinusoidy – nie dystansując się zanadto, przeżywam intensywnie każdy kolejny stan, z pełną świadomością, że i on w końcu minie. nawet jeśli trwa już długie miesiące.
próbuję uprawiać żywot człowieka poczciwego. przeżyłam zimę. patrzyłam na zaćmienie Słońca. i wtedy przyszła wiosna. a chwilę potem spadł śnieg. i zaraz stopniał. all four seasons in one day.
tak jak ja, krążyłam w kółko, myśląc, że nie wytrzymam i zaraz pęknie mi serce, eksploduje głowa, a wewnętrzny żar zaleje wszystko jak lawa w Pompejach i mój świat zastygnie w zgliszczach po niekontrolowanej ekspresji i nieplanowanej eksplozji.
spokojnie, to tylko namiętność. zdarza się. pełzając po pionowej ścianie, powtarzałam sobie: to nic, to nic… to minie, ucichnie i przyschnie.
oraz jeszcze:
ogniu, krocz za mną. zaprowadzę cię w bezpieczne miejsce i tam zamknę na cztery spusty. poczekam aż zgaśniesz, dobranoc. nigdy cię nie było.”
bo przecież nic i nigdy nie może się wydostać z mojej czarnej skrzynki.
hey you, pale and sickly child!
you’re death and living reconciled
been walking home a crooked mile
paying debt to karma
you party for a living.
what you take won’t kill you
but careful what you’re giving
Uściskuję :*
Tak to bywa, jak się człowiek zakocha, a nie powinien.
przeczytaj raz jeszcze :)