Nieustannie krążę nieopodal, raz po raz próbując tutaj wrócić. Jak na razie – bezskutecznie. Choć poczyniłam pewien postęp, a mianowicie: loguję się, wchodzę od zaplecza, dla niepoznaki zostawiam znaki, przesuwam od niechcenia to i owo, dając sygnał tej przestrzeni, że jednak jestem, nadal żyję, a ona niezmiennie należy do mnie.
Przypomina mi to nieco Babcię Basię, która wychodząc z domu na zakupy, zawsze zostawiała włączone radio Jowita, napierdalające na cały regulator skoczne polki, oberki i kujawiaki z audycji “Muzyka folklorem malowana”. Kiedy nieśmiało pytałam, paczemu to radio, Babcia Basia – wyraźnie dumna ze swej przebiegłości – odpowiadała, że dla włamywacza. Ot, zagadka.
Mając lat niespełna 5, nie byłam pewna – i nadal, mając lat niespełna 40, również pewna nie jestem – związków tej ogłuszającej polki-galopki z owym mitycznym włamywaczem. Wtedy myślałam, że po prostu będzie mu weselej i skoczniej wynosić te babcine rżnięte kryształy, wielotomowe encyklopedie, telewizor Saturn i rzeczone radio Jowita w rytm swojskiego oj-dana-dana.
Dzisiaj w sumie myślę to samo.
[polka „Żyd w beczce” w wykonaniu kapeli braci Dudków ze Zdziłowic]
Która to babcia Basia? Ta w środku czy po lewej?
Mogłyby do mnie przestać przychodzić powiadomienia o kolejnych komentarzach pod postem o jagodach goji? Guzik mnie to obchodzi, a proszę o to już kolejny raz. Wiem, że to ja kliknęłam gdzie nie powinnam i rozumiem swój błąd ale na pewno da się to jakoś odkręcić. Nie lubię bałaganu w skrzynce ale Twój blog jest naprawdę fajny! Pozdrawiam!^^ P.S. Jeżeli nie da się tego odkręcić, to też proszę o odpowiedź.
ale jak to : -w beczce? po kapuscie? – u mnie grał taki kombajn,radio z zielonym oczkiem mające na dachu gramofon i leciały płyty zespołu „Mazowsze” :)
Ha, a ja wiem! Znaczy: słyszałam teorię :) Chodzi o to, że włamywacz słysząc radio założy, że ktoś jest w domu i oddali się w kierunku takiego mieszkania, gdzie ino głucha cisza. Podobno :)