Słodkie i awanturne dzieciństwo Kumoka

Dziś w nocy – z 7 na 8 maja – minie 15 lat odkąd w moim życiu pojawiła się Kumok (przeczytajcie koniecznie tę historię!)

No więc – jest ciepła no, kończy się pierwszy tydzień maja 2009. Ja mam ciężką alergię na sierść zwierząt oraz galopującą astmę,  natomiast Syd – organiczne uczulenie na wszystko, co ją ogranicza i zniewala (ze mną na czele). Obie pracujemy, nie ma nas po 10-12h dziennie w domu, wiecznie w rozjazdach i poza-domowych atrakcjach. I nagle pośród tego – pies:

Nie, nie pies. MOPS.
Bo wkrótce okazało się, że mops to zdecydowanie nie jest pies ani nic, co by go przypominało.

Jesteśmy… przerażone! nigdy realnie nie planowałyśmy posiadania psa, a mopsy oglądałyśmy tylko na youtube’owych filmikach…

Słodkim, nieśmiałym i zagubionym szczeniaczkiem Kumok była u nas przez jakieś 24 pierwsze godziny…

Potem pokazała, kim jest naprawdę:

Wszystko ma być tak, jak chce. Kumok, rzecz jasna.
Bardzo nas to przeraziło, bo oczywiście zdążyłyśmy się już naczytać w internecie o tym, jak to pies potrafi zdominować właściciela, nie wpuszczać go na kanapę albo do domu. Oraz odrgryźć mu rękę, gdy ten nieopatrznie zbliży ją do michy drapieżnika.

Oczywiście początkowo sądziłyśmy, że Kumok jest psem i tak też należy ja traktować.

 

Szkolić, dyscyplinować, uczyć dobrych manier i gry na fortepianie.

 

Dlatego postanowiłyśmy zdusić w zarodku wszelkie przejawy dominacji oraz awanturowania się:

Wstyd mi dzisiaj straszliwie za te kretyniczne metody wychowawcze („Dzień dobry, mam psa, ale nie pozwalam mu szczekać”) i dziękuję Kumokowi, że miała do nas tyle cierpliwości, by nie pierdolnąć drzwiami i ruszyć w świat z tobołkiem, szukając lepszego domu.

Szybko jednak okazało się, że Kumok ma tak silną osobowość i niezłomny charakter, że po prostu w dupie ma te nasze nakazy, zakazy, ograniczenia i upomnienia. Nie ma nawet czasu na słuchanie, co się do niej mówi.


Jej podstawowymi funkcjami życiowymi okazują się: sport, zabawa i rozrabiactwo.

Oraz nieustanne gryzienie, rozdrabnianie i mielenie wszystkiego, co stanie jej na drodze:

No chyba że akurat wyjątkowo ma przerwę:

A jak Kumok śpi, to nie wolno jej przeszkadzać:

 

Ale jak już zaśnie…

To momentalnie zaczynam tęsknić za jej nieustanna napierdalanką i rozbójnictwem:

 

Kumok jest waleczną małą złośnicą:

 

Proces oswajania nowej zabawki jest długi i wrzaskliwy:


Jednak samej zabawie towarzyszy nie mniej wrzasków:

 

Okazało się także, że Kumok jest bardzo wrażliwa na muzykę i najbardziej lubi tę nieco niższych lotów niż Joy Division… Ekhm, no cóż – kocha Lily Allen :)

Co za wrzaskun! Doprowadzała mnie do szaleństwa tym piskliwym szczekaniem:

życie Kumoka w wieku 5 miesięcy:
Sport! Zabawa! Szaleństwo! Wrzaski! (oraz piosenki Lily Allen)

Chwila wytchnienia – chrapanie przy muzyce (tym razem inne przeboje Kumoka – La Roux) oraz nasze stylówy z 2009 roku:

Markotny dzień Kumoka:

Pierwsza w życiu kąpiel Kumoka:

Skoczne susy Kumoka na supełek

 

Teraz, kiedy postanowiłam wrócić do pisania bloga Zazie, stworzyłam podstronę poświęconą Kumokowi. Ta podstrona rozpoczyna się ostatnim rokiem z życia Kumoka, potem następują kolejne miesiące mojej żałoby i prób godzenia się z jej odejściem. A potem Czas – niezbadany w swych licznych odnogach – zatacza koło, dokonuje magicznej wolty i daje mi szansę przeżyć życie Kumoka raz jeszcze: odtworzyć je ze wspomnień, fotografii i nagrań filmowych. Jeśli chcecie towarzyszyć mi w tej podróży, to zapraszam Was serdecznie…


Chodź, bawimy! [klik!]

 

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna

Wielkie dzięki za ten wpis! Chętnie powrócę do tych opowieści…

Scroll to top
1
0
Would love your thoughts, please comment.x