2010-03-13
na okoliczność pierwszego słońca idziemy z Kumusiem szukać wiosny:
miały być świeżuchne źdźbła trawy, biedroneczki i wonne kwiecie, a jest… no wiecie:
i na nic się zdają matczyne napomnienia:
dziecko okazuje się istotą krnąbrną i upartą:
nawet psie ciasteczko nie koi skołatanych nerwów emo-mopsa:
obraza majestatu i wypieranie relacji miłosnej z matką:
plus ostentacyjne pogawędki uliczne z jakimś przerośniętym kundlem:
oprócz tego:
komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl