nawet w najpiękniejszych okolicznościach przyrody,
podziwiając płynące po niebie obłoki i świergot ptaszyn w gałęziach drzew
możemy przypadkowo wdepnąć w pokaźną kupę.
i choc nikt z nas jej nie zrobił, po chwili ślady gówna noszą na butach wszyscy. bez wyjątku.
nawet, kiedy sama kupa zniknie już w odmętach biotopu,
atmosfera ekosystemu do końca naznaczona jest pamięcią „o”.
bo wiecie, tu kupa była. no coś ty? no, mówię wam, ogromna.
jest mi strasznie smutno i niniejszym wyrażam moralny sprzeciw
wobec skrytobójczych obsrywaczy terenów zielonych.