Vason by night – w rytmie italo disco czuję, że mogę fszysko (5)

Oczywiście, że pojechaliśmy na narty, a zamiast cekinów i piór zabrałam ciepłe gacie,
wełniane skarpety oraz buty w stylu gumofilców małorolnego chłopa.
Ale po cichu liczyłam – i nie tylko ja – że Vason by night to nie tylko granatowa mgła i szum wiatru,
ale coś bardziej na kształt przytulnej karczmy z kominkiem i beczkami wybornego włoskiego wina.
Tjaaa… Po pierwszym wieczorze spędzonym w naszym Wazonie
gotowa już byłam napisać clubbingowy przewodnik po Monte Bondone ;/ No więc tak: po biforku z mielonki i piwa w macierzystym ośrodku wczasowym,
zakładamy kalesony i wyruszamy w teren… Mocno naciągamy czapkę na uszy,
żeby nam wiatr łba nie oderwał i ruszamy przed siebie w poszukiwaniu
jakichkolwiek świadectw życia i obecności ludzkiej… Idziemy, idziemy, idziemy…
O, tam się jakieś światełko pali! … O przepraszam…, państwo goście hotelowi –
wiek na oko lat 65 – sączą wyborną kawę w eleganckim lobby…
To my może nie będziemy przeszkadzać, do widzenia się z państwem, do widzenia…
Idziemy dalej. Idziemy, idziemy, idziemy… Wiatr piździ, wiatr dmucha,
wszyscy już mamy zapalenie ucha… O, światło w mroku!
A nie, to neon wystawy w sklepie z pamiątkami.
Ale tuż dalej… nie do wiary, knajpa! Prawdziwa restauracja!
… Z pizzą!!! i Jezusem na ścianie.
Dziękujemy, to my może jutro na obiad wpadniemy.
Bóg zapłać, dobra kobieto. Buona notte, arivederci…Zrezygnowani, zmarznięci i beznadziejnie trzeźwi
wracamy do naszego ośrodka wczasowego o wdzięcznej nazwie Cielo Aperte,
którego wystrój zatrzymał się gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Nic nie szkodzi, ja bardzo lubię boazerię i mieszkalne meblościanki.
Wtem… słychać jakieś dźwięki… Niewiarygodne, muzyka!!!
Biegniemy co tchu wzdłuż budynku…
Przez zasłonięte okna widzimy obiecujące miganie kolorofonów…
Jest impreza!!! Ale zaraz… co to leci? Yhm, nowa Lady Gaga?
Nie. Zecchino d’Oro Piccolo Choro del Antoniano.Mamy to gdzieś. Wchodzimy!

monte bondone vason hotel cielo aperte

Umpc! Umpc! Sono le tagliatelle di nonna Pina, un pieno di energia, effetto vitamina!!! Lalala laa lalalala!!

monte bondone vason hotel cielo apertei cała sala szaleje!!! i wężykiem między stołami! i hołubce! i wszyscy razem! …. zaczekajcie na mnieeeeeee!!!!!

monte bondone vason hotel cielo aperte

podoba mi się! naprawdę mi się podoba!!!

monte bondone vason hotel cielo aperte

tylko to piwo troche drogię, ale co tam – jak się bawić, to na całego!!!

monte bondone vason hotel cielo aperte

jest prawdziwy DJ, jest też Lady Gaga i smutni włoscy kelnerzy szurający papuciami po posadzce z linoleum

monte bondone vason hotel cielo aperte

a oto i sam DJ przyłapany przez Superbadiego w męskiej toalecie

monte bondone vason hotel cielo aperte

DJ ma wyraźne parcie. na obiektyw. a na parkiecie szał. Zazie skacze i skręca sobie nogę w kostce.

monte bondone vason hotel cielo aperte

kiedy Zecchino d’Oro poszło spać, my także wyczołgalismy się ze świetlicy Cielo Aperte

monte bondone vason hotel cielo aperte

DannyBoy – rozgrzany gorącymi włoskimi rytmami – miotał się niczym dzikie zwierzę
w drucianym koszu na brudne prześcieradła…

monte bondone vason hotel cielo aperte

a nastepnie w zmysłownym szale zaczął ujeżdżać lokalnego bałwana,

złorzecząc mu, iż jest zimnym draniem
monte bondone vason hotel cielo aperte
Kristof natomiast stwierdził, że pierdoli.
kupił sobie kokakolę i będzie chlał whisky przy kuchennym stole.

komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

[…]  |   2   |   3   |   4   |   5   |   6   |   7   |   8   |   9   | […]

[…]  |   2   |   3   |   4   |   5   |   6   |   7   |   8   |   9   | […]

Scroll to top
2
0
Would love your thoughts, please comment.x