siła przyzwyczajenia nie prowadzi do niczego. prowadzi mnie jedynie na manowce. i na próżno.
siłą przyzwyczajenia myślę o ludziach, z którymi rozminęłam się świadomie i bezpowrotnie.
to zaledwie kilka osób, ale jednak.
tkwią we mnie zadrą. lecz bez tęsknoty. raczej ze znakiem minionego zapytania.
siłą rozpędu i przyzwyczajenia zaglądam czasem , co u nich. przypatruję się w milczeniu.
nie szukam śladów po sobie. zazwyczaj nie zostawiam odcisków swoich palców w cudzym życiu.
jestem tylko uchem do słuchania historii. i lustrem do poprawiania makijażu rozmazanego łzami.
dziś wpadła mi w ręce cudza piosenka – ale bardzo na temat – i o dziwo: porwała mnie.
remember me before then
before I fell behind
:)
:)