życie rodzinne przytroczone do psiej smyczy

strona główna > codziennik > mopsy  > kumokmiszur > czuczu

 

pochodzę z domu, w którym synonimem do słowa pies
było: „problemy, odpowiedzialność, obowiązek, kłopot w czasie wakacji,  my nie mamy ogródka” –
generalnie: pies jako przerażająca wizja zniewolenia, usidlenia, galopującej alergii z astmą i kłopotów życiowych.
what a crap!
mamo, tato, dziękuję niniejszym za sprzedanie mi największego bullszitu ever ;/

prawda jest taka, że  nadal nie mam ogródka,
a pies (sztuk dwie) jest jedną z najlepszych rzeczy, jaka przydarzyła mi się w życiu.
moja radość, moje szczęście, moje zaplute umorusanie, rozwrzeszczane i niegrzeczne jak jasna cholera.
uwielbiam to słodkie zniewolenie i własne życie przytroczone do psiej smyczy,  na końcu której
podskakują jedna z drugą – małe białe kiełbasy, okładające się piątkami i opluwające nawzajem.

nie wyobrażam sobie urlopu bez psów. wyjazd bez parówek jest dla mnie stresem, a nie odpoczynkiem.
punkt widzenia zależy od punktu przytulenia się do mopsiej mordy i aktualnie jest taki, że urlop bez psa nie istnieje.

wybieramy miejsca spokojne, bezpieczne, kameralne i rodzinne. zawsze przyjazne psom.
po kilku dniach spędzonych na zielonej trawie, z dala od miejskiego zgiełku, który niestety stresuje nasze psy –
widzę jak kulfony uspokajają się, wyciszają i wracają do równowagi.

a równowaga w przypadku mopsa wygląda tak:

– Mama, pac! Ja złapie w locie! Pac! Misur, spiernicaj z boiskaaa!!! – sapie Kumok, popierdalając po murawie.

 

– Pocekajcie naaa mnieeee!!! – piszczy Ninja, galopując małymi kopytkami.

 

– Wracaj tutaj, Cupakabro Poksywiona, Ty pomiocie szatański zakręcony jak końcufka dupy śfini! Ale już mnie zaraz, Ninja, do nogi!!!
drze się Bułeczka, bardzo przejęta swoim debiutem w roli starszej siostry.

 

 

– Aje Bułka! Aje Bułka! Ja tyjko na kfileckem, tam siem pokulam pokurcem cteronoznym i zaraaz wracaaam…

 

 

– Pac jak popiernicam zwawo z rozwianym uchem!

 

 

– Nindza, kucaj kurduplu! To jes mama Misiura i niniejsym Misur bendzie to mame rizał! – czyli Miszur jako pies ogrodnika.

 

 

tymczasem Ninja udowadnia Bułeczce, jak bardzo niewdzięczna jest rola starszej siostry…

 

 

– Pjoszem was! Oto mój bunio do miziania, najmłodsy bunio w rodzinie… Pjoszem o buziaczkiii… – czyli Ninja zawsze potrafi się urządzić.

 

 

– Ejno, Bułecka! No gjyź mi bunio! I zawołaj dziefcyny!

 

 

– Dobra, to ja odgryzem ci ronczke, a ten oto Misur wygryzie ci wontrupke, dobra?

 

 

– Moze byc! Psoko! Zacymamyyy… Rarararararaaaa…. – i macha tymi nindżowymi kopytkami w powietrzu.

 

 

– Aje siem zmencyłam… Aje fajnie… Aje jestem mops pjaaawdziwy!

 

 

Ninja jest dzieckiem specjalnej troski, ale o tym w osobnej notce ;)

 

 

– Taaa… Specjajnej tjoski… To jes scfana scezuja i niedobrus mały rozrabiajoncy!

 

 

– Pjoszem, pobafmy siem fcoś… Misuuur nuuudzi… Misuuur nuuudziii… siem.

 

 

– Aje fco kcesz siem bawić, Miszuj?

 

 

– Czuowieku, ja mam tejas dżemkę… Ja tejas spać bendeu… Hopsiiik. Hoopsiik… Psi se mopsik…

 

 

– Oooo nieee… Kumecek! [dziab!] … Miszuj pjooosiiii…. [dziab!] Baf siem! Baaaf… [dziab! dziab!]

 

 

– O ty pjerunie siarczysyty ognisty! A kysz zrazo zawijana!!! Piranio wonsata i zembiczna!!!

 

 

– Aaaa…khakha… Hyyyiiippppffffffff…. Eheeeeiiiyyypbbbrrrrrr…. [czyli: żwawe napierdalanie mopsimi piąstkami]

 

 

– Ja tejas pszywołujem szyskie moce pjekielne i szatanistyczne i bendem ciebie Miszuj napiejniczał jak w Diablo Tszy!

 

 

i powiem wam, że nie ma nic słodszego niż te mopsie miłosne zapasy – pełne posapywania, chrumkania, plucia i popiskiwania…

 

 

nasze mopsy uwielbiają się tak bawić, kotłując się i goniąc, siłując i przytulając, liżąc i podgryzając się nawzajem

 

 

Kumok tylko i wyłącznie Miszurowi pozwala dotykać swoich uszu… dotykać, ekhm… gryźć, szarpać, memłać i ślinić. Kumok to kocha.
ale niech tylko jakiś inny mops lub człowiek spróbują wyciągnąć łapę/rękę ku Kumoczym uszom… NEVA!!!

 

 

tylko Miszur może Kumokowi odgryzać łapkę, napinając się przy tym do granic wytrzymałości i popierdując z cicha dla kurażu

 

 

i teraz Miszur w parterze, ugniatany pracowicie przez Kumeczka

 

 

miłosny mopsi taniec pod błękitnym niebem

 

 

i buziaczki! dużo buziaczkuff!!! :***

 

 

i rozdrapana do krwi buzia Kumeczka

 

 

i pełne nadziei oczekiwanie na kolejną rundę zapasów

 

 

w przerwie dobrze jest wylizać nogę mamusi posmarowaną masłem kakaowym

 

 

Miszur z przegryzką

 

 

i skradająca się po cichutku Nindżula :)))

 

 

– Aaaaaarrrrghhhh!!!! Tejas jaaa! Tejas mnie bijcieeee! Pjoooszeeem!!!

 

 

– Ejno, bo ja tu cekam noo…

 

 

– Bo ci dupona odgjyzeeeem!!!! Aaaaarrrrggghhhhh!!!

 

 

– Dobja, dosyc tego! My tejas kcemy jakis pocenstunek… 

 

 

– Żreeeeć…. Daaaj żreeeeeć…. Siiipkooooo….

 

 

i co z tego, że mopsie śniadanie było zaledwie godzinę temu? tu są potrzebujący! o proszę, jak się wspinają do mamusi!

 

 

Kumeczek wygodnie ulokowała się w hamaczku i zazdrosnym oczkiem łypie w kierunku maskotki…

 

 

niby nie zawieram znajomości na ulicy, ale na hamaczku to co innego – od razu buziaczki!

 

 

a potem tradycyjnie: drzemka czyli hopsik-hopsik śpi se mopsik i bardzo proszę nie przeszkadzać w rozmyślaniach!

 

 

Miszur też rozmyśla nad naturą wszech rzeczy… i jak zwykle dziwi się światu.

 

 

tymczasem do hamaczka porwano Nindżusię…

 

 

a dzieci nasze wydano na pastwę losu, poniewierkę i takie tam inne przykrości…

 

 

dlatego Kumoczek postanowiła niezwłocznie się obrazić i ruszyć „w dalsze jagody”

 

 

celem penetrowania okolicy i wywołania ogólnego poruszenia pod hasłem: „Gdzie jest Kumeczek??!!”

 

 

węsząc zew przygody, Nindża wyswobodziła się z hamaczka i ruszyła z Kumeczkiem

 

 

oto i cała natura Kumoka – poszukiwacz, penetrator, miłośnik flory, wszystko musi sobie obwąchać i skatalogować w swoim kieszonkowym zielniczku

 

 

Kumeczek kocha roślinki, naprawdę. Miszur w ogóle ma to gdzieś, a Kumeczkowi dać lupę, atlas roślin i mamy spokój na pięć godzin ;)

 

 

no chyba że Kumeczka dopadnie jakaś nagła melancholia, bo to także leży w jej naturze. po mamusi rzecz jasna ;)

 

 

wtedy z odsieczą przybywa Miszur z milionem pytań, beknięć, spraw, pomysłów, chichotów i paranoi. uhm, analogia jest.

 

 

Kumeczek zamyślony…

 

 

wzdycha…

 

 

ale już na horyzoncie pojawia się ROWER!!! żaden mops przy zdrowych zmysłach nie może pozostać obojętny!

 

 

no przecież powiedziałam, że żaden.

 

 

;)

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

54 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Salma

A wogle to ostatnie zdjęcie wymiata :D.

Salma

Wiecznie podczytuję i podglądam, dzisiaj nie zdzierżyłam! One są do schrupania! Na surowo! :)

Uschi

To ja tylko a propos początku notki – mnie tak rodzice skrzywdzili przekonaniem, że koty to brud, smród i same problemy. Na szczęście nie uwierzyłam i teraz trzy „same problemy” biegają nam po domu. Rodzicom zasadniczo wierzyć nie warto ;)

Salma

Cze miauowa Uschi :D.

Ewka

ostatnia fota to rozweselacz stu procentowy ;) jutro odbieram swojego pierwszego czarnego mopsiaka a że podejście do psów w domu rodzinnym miałyśmy podobne to pliss Zazie trzymaj kciuki ;)

Pietrucha

Nareszcie mopsy, ale się musiałam naczekać Zaz!!

bree van den kamp

piekne fotki!
ach te mopsiule…
kto by pomyslal, ze takie zywotne! :-)

Misiober

Kocham małą Syrenkę, najsłodsza buzia świata. Piękne zdjęcia, ale ostatnie, ach ostatnie WY-MIA-TA !!!!!!!!!!!!!!!! Czy ja je mogę dostać na użytek własny???? Plizzzzzz !!!!

syd

Misioberze Kochany a pewnie, że tak! w imieniu Zazie piszę oczywiście i swoim własnych oraz 4 kiełbas na sznurku – teraz tylko wydęb plik Od Wiesz Kogo ;) ściski i powodzenia!

Frozia

Kochane mopsiki… Piękne są te zdjęcia ale wiem, że prawdziwej natury mopsa w nich nie pokarzesz tzn. kichania, bekania, sapania itp., ale pomagają nam opisy! Ten blog jest cudowny, dobrze pomyślany i zrobiony od A do Z! Oby tak dalej, bo chętnie tu zaglądam… :D

Gackowa

Nie mam akurat mopsa i te sama argumenty słyszałam w dzieciństwie.
A teraz mam dwa zwierzusiei żyć bez nich nie mogę ani ani.
Tylko czarne trudniej fotografować.
Świetne są. I Twoje i moje.

corfu

Czytam Twojego bloga od kiedy masz mopsa – też mam. Jest wspaniały / blog i mops – każdy/. Trzymaj się kobieto i nie zwracaj uwagi na towarzystwo typu Anonim – nie są tego warci.

ingrid0

jakie ladne miejsce.
i hamak.
i jaka sliczna, soczyscie zielona trawa.
fajnie z Wami maja te mopsy.

schron

mopsie uśmiechy zębiczne! jak z komiksów! ♥

foksal

ja chcę taki cudny hamak. natychmiast. cena nie gra roli.
:)

anku

no tak, mopsy się pojawiły i powrót do normalności:)

Magda

Nie zawieram znajomości na ulicy-cieszy że ktoś poza mną jeszcze to pamięta:)Zdjęcia jak zwykle psiejskie-czarodziejskie,pozdrawiam

futrzak

boskie Mopsy. mam jednego, ale owczarka i kota wrednego.
Chyba czas pomyśleć o drugim, patrze na zdjęcia, może mopsie?

Capra Ibex

A kiedyś będę miała mopsa, bo to moja miłość od dzieciństwa, więc może Cię poznam :-) Zaczepiam każdego właściciela mopsa napotkanego na ulicy i zdarzają mi się godzinne pogaduchy :-) Póki co, jestem towarzyszką życia rudej kocicy i uwielbiam ją jak szalona! Mam bzika na jej punkcie i wcale się z tym nie kryję :-) Napisz koniecznie co u mopsich dziewczynek, Miszurka i Kumcia. A przy okazji, ogromny szacunek dla Magdy i Quentina za Syrenkę. Trudno mi wyrazić, jak bardzo się cieszę, że trafiła do nich.

kocimokiem

zauważam (z niechęcią) wyższość mopsów nad kotami syberyjskimi. z moimi kotami nie można wyjechać nigdzie, wyją w aucie. i zapewne by udawały wiewiórki (ogony puchate już mają) na okolicznych drzewach

całusy :*

Capra Ibex

Mimo, że mam kota mobilnego, to niestety, przyznaję, że pies zawsze będzie pod tym względem łatwiejszy do okiełznania :-) Kot wymaga dużo cierpliwości i czasu. Moja kocica jest jak lis jak napuszy ogon :-)

beata

rower i mopsy pięknie na zdjęciu

beata

Hamak i mopsy wymiata

viki

ja mam yorczynę, żeby było ciekawiej jest hemafrodytą i bardzo ją kocham
nie kupiłam jej by wyglądać jak paniusia, nie wiążę kokardek, zdecydowały inne względy
nie umiałam odmówić swojej 7-mio letnie córci i masz rację zazzie, rodzice oszukują dzieci zamiast włożyć trochę wysiłku i wyobraźni, by dać im najwierniejszego przyjaciela

Po tej sesji i kilku poprzednich wiem, że moim następnym psem na pewno będzie mopsik, a nawet dwa

Super zdjęcia,

viki

dodam, że na te następne psiaki będę długoooooooo czekać, moja yorczyna ma 10 miesięcy, na szczęście:)

Capra Ibex

viki, przestraszyłaś się swoich słów :-) Niech Jorczek żyje jak najdłużej w zdrowiu!

viki

Capra, no bo wyraziłam się tak jakbym już czekała na inne psiaki hahahha a tak nie jest:)
zazie, no kto wie .. :)

AnkaW.

Absolutnie boskie! ja chcem mopsa, dwa mopsy… chcem!!!

Capra Ibex

Zazie, w końcu obiecana relacja z Wiechlic :-) U mnie w domu było podobnie, żadnych zwierząt, bo to, bo tamto. Dopiero jak pojawił się pierwszy pies, wszystko się zmieniło. Pamiętam zdjęcie, o którym kiedyś wspominałaś na blogu, przedstawiającym Twojego tatę i psa, niezwykłe w wymowie. Ja również nie potrafię zaplanować urlopu bez mojej kocicy, nigdy bym nie wypoczęła bez niej. Jak wyjeżdżam zabieram ją ze sobą, już się nauczyła i doskonale znosi podróże. Z konieczności nauczyłam ją chodzić na smyczy i często zaczepiają mnie ludzie pytając jak mi się udało nauczyć kota TAK chodzić na smyczy :-) A ona jak pies, jak zobaczy smycz to dostaje szału! Fajne zdjęcia, i piękne rejony polski, to zdaje się województwo lubuskie?

me

cdn. urwało poprzedni komencik w brzemieniu:

zi

jak pragnę psa:)
piknie:)

bella

Anonimie jestes nudny, splywaj bo nikt nie chce juz tego sluchac!!!

Wspaniale zdjecia :-) Ciesze sie ze Ninja jest szczesliwa, przypominam sobie tego biednego pieska szukajacego domu. Placzac chcialam ja zaraz odebrac, zlamala mi serce – nie zdazylam bo bardzo szybko znalazla kochajacy dom :-) Milo popatrzec na slodka mopsia gromadke, serdeczne pozdrowienia i jeszcze milej niedzieli. Else & Bella

Guśka

Lubią czy nie lubią to chyba nie sprawa Anonima :) Kotek zrozum , ze świat nie kręci się wokół Ciebie – to co dla ciebie jest obelżywe dla innych być takie nie musi. Poza tym chyba nie bardzo wiesz na czym polega reportaż,pozwól że Ci przybliżę – reportaż z założenia jest subiektywny, zawiera ocenę, opinie autora na dany temat. Przemyśl to ;)
A to co masz do powiedzenia nikogo tu nie interesuje – Twoje komentarze są tak naprawdę psu na budę bo nikogo nie obchodzą. Nie ma o ile mi wiadomo obowiązku czytania tego bloga więc nie łapię po co tu nadal ujadasz. Chętnie napisałabym ostrzej ale boję się wymiaru sprawiedliwości :))

Zazie – klopsy jak zwykle przecudne , czekam na prawdziwą epicką fabułę z ich udziałem ;)

Alienora

Rzeczywiście są takie chwile, że wyglądają na krewnych Chupakabry:)))) rany, i takie wymoooowne te oczyska mają:))))))

matylda_ab

Cud miód i orzeszki! ;)))
Dobrze się bawiłyście!

Agnieszka

Warto było czekać na relację :) Dzięki!

anonim

ostatnia fota miszcz :D

m

Anonim, moze tym sie zajmiesz:
http://www.redwatch.info/sites/redwatch.htm?
To wtedy pogadamy o ekhm, obrazliwych notkach.
Tymczasem cwicz bycie kulturalnym.

m

Anonim, moze tym sie zajmiesz, co?

http://www.redwatch.info/sites/redwatch.htm

to wtedy pogadamy o obrazliwych notkach etc. I troche kulturalniej sie wyrazaj.

chustkablogspotcom

Zazie, hu-hu-huuuu…
pisanie notek w formie fotoreportażu to duży nietakt.
a szczególnie, jeśli to jest reportarz.

Aniaha

Zazie, no właśnie, no co jest, jak możesz, zgadzam sie z Anonimem.
Reportarz, satyra, ironia swoją drogą, ale żeby ciągle Miszurowi imputować wiatry, to już za wiele.
Fuj

Aniaha

o ja cie, nie moæna tego jakoß poprawi©???

zakurzona

Jakie fajne te w hamakach fotki :) Co to za miejsce w ogóle?
p.s. ale rodzice chyba się jednak przekonali do psów, co? Pamiętam taką fotkę z czarnym labem (?) i minę Twojego taty :)

Ania

Ostatnie zdjęcie – mistrzostwo! Chociaż pozostałe, naturalnie, też!

Taleyah

comment image nogi jak Elżbieta Jaworowicz

archiwistka

A to nie dwa mopsy? :)

Taleyah

Na bank dwa mopsy- ale efekt mnie niesamowicie ubawił :)

Aniaha

i od razu dobrze sie zrobilo na swiecie

Anonim

I myślisz, że po sprawie ? Kobieto, jesteś potwornie zakłamana ! W poprzednim wpisie biadolisz nad sobą, piszesz, że 'reportarz, satyra, ironia’, że reporterom nikt nie zabroni robić zdjęć. Tylko, że nie o zdjęcia tu biega laluniu i ty o tym doskonale wiesz. Chodzi o to jak te zdjęcia, a szczególnie to jedno z tym strszym człowiekiem, podpisałaś. Nie piernicz, że to ironia i satyra. bo dobrze wiesz jakim wstrętnym, wulgarnym wpisem to zdjęcie opatrzyłaś. Ironie mówisz ? Satyra ? Ty dobrze wiedziałas co robisz aby wpis wyglądał jak RELACJA. Jak cytat. Prowokujesz, obrażasz, bawisz się ludźmi jak tymi swoimi psami. Im możesz podpisać co chcesz pod zdjeciem. Ale człowiek to nie pies. Nawet taki, który nie podziela twoich poglądów, jesteś w stanie to pojąć ? Twój tzw reportarz krąży już w sieci i żadne 'dwa tygodnie i sprawa ucichnie’. Nawet jeśli usuniesz ten obelżywy podpis, oryginał pozostanie. I sprawa skończona nie jest. Ciebie też obowiązuje prawo jak każdego innego.

Z wami nie da się rozmawiać. Jeśli tylko ktoś się nie zgadza, ma inne poglądy, ale was nie obraża, zaraz zaczynacie jazgotać jak ratlerki. I po dyskusji. Nie powinno zatem dziwić was to jak was niektórzy lubią.

me

ja chcę taki hamak!!!:)

ps. anonim wypierdalaj bo mnie już wkurwiasz

Capra Ibex

Jaki cudowny byłby świat, jakby każdy tak się „bawił” swoimi psami jak Zazie.

Scroll to top
54
0
Would love your thoughts, please comment.x