do wiadomości ogólnej

ostatnio w mailach i komentarzach (zwłaszcza pod poprzednią notką)
zaczęły się pojawiać natarczywe apele nieznanych mi osób
o wsparcie dla tej czy innej – także mi nieznanej – osoby chorej na raka.
apele pełne pretensji i oskarżeń.
“no bo skoro nagłaśniałaś na blogu sprawę Chustki, a teraz Kseny,
to pomóż także innym potrzebującym! ogłoś na blogu, napisz notkę,
wstaw link, banner, obrazek, zorganizuj zbiórkę pieniędzy…
Nie chcesz pomóc! Widzisz jaka jesteś! Baw się dobrze na filmie o Chustce!”

otóż nie, moi drodzy. nie, po prostu nie.
i nie zamierzam z tego powodu czuć się winna.
nie jestem w stanie pomóc wszystkim chorym na raka.
nie jestem w stanie zamieszczać informacji o każdej potrzebującej osobie, akcji, licytacji czy zbiórce.
zazie.com.pl to mój osobisty blog internetowy, a nie tablica ogłoszeń.
Aśka/Chustka była – i nadal jest – ważną osobą w moim życiu. osobą realną, nie internetową.
historię i walkę Kseny/Magdy poznałam właśnie poprzez Aśkę. kibicuję Magdzie z całych sił.

nie należę jednak do coraz większego grona internautów
namiętnie czytających “blogi nowotworowe”, blogi rodziców ciężko chorych dzieci,
blogi osób niepełnosprawnych czy zmagających się z ciężką sytuacją życiową –
nie czatuję w komentarzach, nie skaczę sobie do oczu z innymi komentatorami
w kwestii sposobów leczenia, przezywania cierpienia czy innych życiowych decyzji autora bloga.
nie poprawiam sobie samopoczucia cudzym cierpieniem, pijąc kawę nad laptopem.

nie orientuję się więc, kto aktualnie najbardziej potrzebuje pomocy, na co choruje
oraz jak poważny jest jego stan. nie śledzę, nie żyję cudzym życiem, nie wnikam.
i nie chcę czuć się z tego powodu winna. nie zbawię świata.
nikt nie ma prawa ode mnie tego wymagać.
nikt nie ma prawa oczekiwać, że na swoim blogu będę publikowała
apele dotyczące obcych mi osób, o których nigdy w życiu nie słyszałam.

komentatorzy domagający się ode mnie pomocy przesyłają mi linki
do blogów pacjentów onkologicznych. i co ja mam zrobić?
skoro dana osoba prowadzi bloga,

to proszę jej pomóc rozkręcić akcję charytatywną w internecie.
a przede wszystkim
 zgłosić chorego pod opiekę dobrej fundacji onkologicznej z subkontem,
na które będzie można zbierać pieniądze. zacznijcie od tego!
a nie od oskarżania mnie o obojętność i znieczulicę na cudze cierpienie.


zacznijcie od siebie.
nie dam się zaszczuć Waszymi pretensjami, żalami i połajankami.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

28 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gabi

Kochani, wiem, że po tylu latach mój post może być nieaktualny. Ale trafiłam na tą dyskusję, a że dotyczy to mojej osoby, postanowiłam napisać parę słów. Z Joasią znałam się osobiście, odwiedziła mnie w szpitalu. Znalazła moją prośbę na forum onkologicznym, aby ktoś kto mieszka w Warszawie mógł do mnie wpaść, tak po ludzku posiedzieć przy łóżku po operacji ( usunięcia żołądka), bo mieszkam niedaleko Szczecina a w Warszawie będę całkiem sama. W domu mam autystycznego syna , więc decyzja była trudna, ale mąż musiał zostać. To było w 2011 roku. Owszem prosiłam o jakąkolwiek pomoc na blogu, którego zamknęłam dawno temu z uwagi na krzywdzące komentarze, że próbuję się wzbogacić na naiwności ludzi. Każdy taki wpis odchorowywałam, przepłakałam niejeden dzień. W domu pracuje tylko mąż, zarabia najniższą krajową. Nie jestem anonimowa. Na FB prowadzę zamkniętą grupę, „Pokonać raka” gdzie wrzucam faktury z apteki, wypisy ze szpitali itp. Subkonto oczywiście też posiadam w fundacji Avalon. Wiem, że świata nie zbawi jedna osoba, ja osobiscie mam ogromne opory jeśli chodzi o proszenie o pomoc, zwłaszcza finansową. Przepraszam, że byłam powodem niedogodności. Moja grupa na FB zrzesza ok. 300 osób, a realną pomoc otrzymałam od kilku. Powoli zamienia się w bloga, a nie o to mi chodziło.
Pozdrawiam Gabi-Gabinka

Marta Kowalczyk

popieram!

Nieznajoma

Chciałam jeszcze raz przeprosic za zaistniałą sytuację również Gabinke. Nie spodziewałam się takiej reakcji, nie chciałam takiej dyskusji. Sądziłam, że pamiętacie Gabinkę z bloga Chustki i spontanicznie zamiesciłam krótka notke w komentarzach. Jeszcze raz przepraszam i życzę Wesołych Swiąt.

niedawno ktoś napisal o „blogowej turystyce nowotworowej” i faktycznie, mozna by tak okreslic skakanie z blogoraka na blogoraka.
sa ludzie, którzy mają takie potrzeby, ano są. że ty do ich grona nie należysz, to oczywista. tablicy ogłoszeń tez nie masz obowiązku prowadzić. popieram.

futro76

ja u siebie na blogu rzuciłam posta o pomocy w sprawie pralki.
ale nie rozumiem, wpisywania u kogoś tak nachalnych próśb.
Mimo mojej sympatii do Gabinki.
niech każdy sam zdecyduje komu pomóc, zresztą Święta idą, tych co tej pomocy potrzebują jest tyle, że musiałabym w totka wygrać, a też czasami krucho u mnie z kasą.

aga_ma_mopsa

Ludzie ogarnijcie się! Co to za pomoc, gdy ktoś nas do niej zmusza, pogania, poucza. Pomoc ma wypływać z serca i autentycznej chęci. Ja nie dałam ani grosza na film, ani grosza na zimowe buty, ale pomagam tu, gdzie żyję, ludziom, którzy mnie otaczają. Oni nie prowadzą blogów i nie mają się gdzie reklamować ze swoją biedą.

ginger

jedyny wiarygodny sposob by zbierac pieniadze jest bycie podopiecznym jakiejs fundacji- w innym przypadku od razu rodzi sie wiele watpliwosci; zbiorka na prywatne konto tuz przed swietami w formie emocjonalnego szantazu i teksty typu- nie znam autorki bloga ale wiem ze potrzebuje tego i tego- to najgorszy sposob; jesli Pani nieznajoma chce pomoc to niech zglosi autorke bloga( siebie?) do fundacji; nie watpie, ze autorka moze potrzebowac pieniedzy ale nie tymi metodami

bere

Zazie, bardzo dobrze, że to napisałaś.
(czytałam wczoraj artykuł w jakimś zaległym TS o lalkach Blythe i od razu pomyślałam o Tobie! a potem wsiąkłam w jakieś blogi o tych lalkach i czad!!!! a ubranka dla nich! kosmos)

Nieznajoma

Patti, pomoglam, inaczej bym nie przyszla tutaj. Autorka napisala na blogu, ze nie jest w fundacji, ale sie zglasza.
Przyszlam tu w szczerych intencjach, autorka bloga nie ma z tym nic wspolnego.
Nie oczekiwalam tak agresywnej reakcji, raczej tylko – spokojne zostawienie tego apelu w komentarzach.
Tu zerka kilka tysiecy osob dziennie, wiec moze 1% z nich przesle 10- 20 zlotych, dzieki czemu – te swieta moga byc dla kogos troche cieplejsze. A Swieta sa tuz – nie ma czasu na czekanie az zakoncza sie formalnosci fundacjowe. Tylko tyle. Przepraszam ze zaklocilam przedswiateczny pis en hepines.

Patti

Trafiłaś lub trafiasz na bloga(i) ludzi , którzy pomagają … pomagali. Jakby nie było tworzymy wirtualną społeczność, którą właśnie takie działania zbliżyły. Więc nie zarzucaj nam że jesteśmy „skałami” . Nasza pomoc ma nie tylko wydźwięk w „internetowych sprawach”, pomagamy tez na swoich rodzimych podwórkach. Ale nie MUSIMY na wszystkich. Zła forma , złe załatwienie sprawy i tyle.
Wzbudzasz cholerne poczucie winy nie wiedząc tak naprawdę kto siedzi po drugiej stronie monitora i jak się czuję ze świadomością że nie pomoże z różnych względów.
Tak jak pisały dziewczyny i ja przestałam wchodzić na blogi „chorobowo-niesczęściowe” , za dużo mnie to kosztowało. Pomagam na własnym podwórku i tak jest chyba najlepiej.

Patti

Tez borykająca się z dużymi problemami ale na szczęście nie zdrowotnymi.

Nieznajoma

Nie chce przedluzac, ale napisalam w trybie przypuszczajacym „jesli” nie ze „jestescie”.
Zrobilo mi sie po prostu przykro, jak przeczytalam ostatni wpis Gabrysi. I moze dlatego tutaj napisalam, bo liczylam na ludzi, ktorzy pomagaja, ze znajdzie sie odzew tam gdzie ta pomoc jest pilnie potrzebna?
Jesli ktos zechce pomoc Gabrysi spedzic swieta troche radosniej, to trzeba napisac do niej maila, jest na jej stronie u dolu. http://gastrinoma.blogspot.de/
Zycze spokojnych Swiat.

viki

Patti- piąteczka!

m

Nieznajoma – moim zdaniem grasz na emocjach, rzucajac tekst o trafianiu na skale. To nie fair.
Olga – zgadzam sie z Toba – nie musisz zbawiac calego swiata i inaczej jest, jak sie zna kogos i pomaga konkretnym osobom.

Dla mnie kompromisem byloby takie rozwiazanie, ze np. w komentarzach pod danym postem (ktory mowi o pomaganiu etc.) ludzie sobie wrzuca do konkretnych osob (a nie lancuszki z sieci, nie wiadomo kogo wspierajace), co potrzeba itp.

(Jestem za dzialaniem, zeby dookola bylo lepiej.)

Li

zazie, kilka dni temu napisałam to samo.
Wolę skupić się na pomocy jednej osobie, plus wspomagać parę kociarni i psiarni.

I też czytam mało przyjemne wpisy, ale mam je w nosie, bo wiem że najgłośniej krzyczą Ci, którzy nic nie robią.
Ale czyszczą sobie sumienie;-)
Całusy.

viki

no witam siostry w niedoli ;)
zazie, ja Ci wyślę @ musimy pogadać:)

Nieznajoma

Li, na Twoim blogu tez zamiescilam komentarz, opublikujesz?
Napisalam juz – ze tam potrzeba pieniedzy na buty, zimowe buty, nie piecdziesiate szpilki.
Autorka wstydzi sie o tym pisac. Moze warto przed Swietami pomyslec o tym, co jest na prawde wazne?
Moze zerka tu na ten blog ktos, kogo jednak to poruszy?
Jesli jednak trafiam na skale- trudno.
Pozostaje mi zyczyc Wesolych Swiat.
I duzo wzruszen przy ogladaniu filmu o Joannie Salydze.

Patti

A w jaki sposób droga Nieznajoma Ty pomogłaś tej kobiecie??? Może zrób zbiórkę po znajomych i zbierzcie potrzebne rzeczy dla niej. To tak jak Szlachetna Paczka . Żeby pomóc pewnej rodzinie uruchomiliśmy wszystkich znajomych , naszych rodziców . W zeszły piątek do potrzebującej rodziny pojechał cały samochód wypełniony pakami ponad 100 kg prezentów. I dało się to zrobić bez ogłaszania na fejsie czy blogach .
Skup sie na swoim najbliższym otoczeniu, próbuj połączyć siły , zacznij coś robić!!! A efekt zobaczysz natychmiastowy.
Zazie pytała Cię kilka razy czy ta osoba jest w jakiejś fundacji, nic nie piszesz wiec pewnie nie. Namów ją żeby od tgego zaczęła. Sa inne sposoby na pomoc niż wklejanie linka na poczytne blogi. Tak jest najprościej i zawsze można powiedzie że się pomogło.

P.S.

A co Cie tak kobieto uwiera ten film o Chustce???? Ja też wpłaciłam na niego pieniądze. Uważasz że źle zostały wydane??? Bo nie bardzo rozumiem Twoje przytyki.

Reni

no dokładnie, też pierwsze co mi przyszło na myśl to „jak Ty Nieznajoma pomogłaś tej kobiecie”? Wpłaciłaś choćby złotówkę? Czy ograniczyłaś się do rozsyłania innym wiadomości z prośbą -przepraszam NAKAZEM pomocy? A jak Ktoś nie wykona Twojego polecenia to robisz z niego nikczemnika z siebie bohaterkę.

Li

Bardzo nie w porządku jest wzbudzanie w nas (we mnie) poczucia winy.
Albowiem nie moją winą jest to co się dzieje z Gabrysią, nie moja winą jest jej bieda i problemy.
Trafia do mnie tak wiele próśb o pomoc- zwłaszcza po akcjach pomocy dla Sylwii i Joasi, że musiałam się otorbić i skoncentrować na konkretnej osobie, w tym przypadku Magdzie.
Pomagam też dwóm schroniskom dla zwierząt, bo ludzie sami poproszą o pomoc, a zwierzęta nie.

Nie rozumiem też dlaczego sarkastycznie piszesz o filmie o Joaśce, kłóci się to jakby z ofertą pomocy, bo tchnie zazdrością i złośliwością.

A poza tym mam serdecznie dość, jestem normalną babą, ze swoimi problemami, moje życie nie jest usłane różami, a wręcz przeciwnie, ale walczę. I nie mam siły walczyć za cały świat.

Nieznajoma

Przepuszczenie komentarza nie jest jakims nadmiernym wysilkiem. Mozna zrobic wyjatek – np przed Swietami. NIe musisz sama placic, moze kogos, kto Ciebie czyta ten jej wpis poruszy – tak jak mnie poruszyl. Nie znam Gabrysi, a trafilam na jej bloga przez wpisy na blogu Chustki.
To chyba wszystko co mam do powiedzenia. Spokojnych swiat.
http://gastrinoma.blogspot.de/

Li

Komentarz wpadł do spamu, już go wyciągnęłam.
Nie czytam blogów o chorobach nieznanych mi osób, nie zbawię całego świata,
staram się poprawić świat wokół mnie.

viki

Nieznajoma
Gdy zobaczyłam w jakiej potrzebie jest Magda, to nikogo nie prosiłam o wyręczenie tylko sama na swoim blogu przeprowadziłam, jako pierwsza, akcję pomocy. W tym czasie wszyscy byli skoncentrowani na pomocy Chustce( też w tej pomocy brałam bardzo czynny udział) , jednak nie przeszkodziło mi to w osiągnięciu wielkiego sukcesu. To na co zbierałam, udało mi się zrobić w 4 dni! Nadal jej pomagam, jednoosobowo zrobiłam bardzo wiele, pomogli ludzie dobrej woli, bez jadu, bez kłótni. Była potrzeba- dostałam pomoc. Trzeba umieć prosić, wytłumaczyć ideę, wykazać się zrozumieniem i taktem. W ten sposób nie zyskasz pomocy. Załóż bloga,pisz do instytucji, innych blogerów. Ale pamiętaj- nie liczy się tylko treść, ale również forma.

Patti

viki!

Czyżbyśmy czytały sobie w myślach??? Zaczynam się bać:)))

viki

:)))

Nieznajoma

Viki, nie kazdy ma tak popularnego bloga jak Ty (do Ciebie tez napisalam). A tutaj trzeba pomoc juz teraz, bo Swieta tuz tuz. Ja nie znam Gabrysi. Przeczytalam jej wpis i niewiele myslac przelalam jej pare zlotych (numer konta mialam, bo wplacilam jej kiedys gdy zbierala na pralke). I dalej niewiele myslac – napisalam do kilku najpopularniejszych blogow. To wszystko. Moze ktos – jednak – pojdzie w moje slady.
Niech dzieciaki maja prezenty a Gabrysia buty na zime.

viki

Nieznajoma
1.nie mam żadnej wiadomości od Ciebie
2. Komentarzy nie moderuję, a mimo to i w komentarzach nie ma żadnego Twojego wpisu.
3. Napisz u Gabrysi przemyślany komentarz, podaj swój adres mailowy i pokieruj akcją .
4..Możesz ogłosić prośbę o pomoc na FB, zamieścić ogłoszenia w szkole,o rodzinie w potrzebie i zbiórce konkretnych dóbr, to samo w miejscu pracy, napisać maile do znajomych
5. Pomóż Gabrysi zapisać ją do jakieś fundacji
To wszystko możesz zrobić Ty sama jedna. Dużo masz możliwości, prawda?

Scroll to top
28
0
Would love your thoughts, please comment.x