jestem królową bałaganu, ukraińską gwiazdą disko, głównodowodzącą w księstwie chaosu i siostrą przełożoną zakonu jarmarcznego.
jakiś czas temu do mojego domowego repozytorium rzeczy osobliwych i jeszcze bardziej dziwnych zawitały: Honorata (Mydollroom) i Kasia (Malkama)
jak to zazwyczaj bywa – dziewczyny spojrzały „świeżym okiem” na mój lalkowo-zabawkowy bałagan, który spowszedniał mi na tyle,
że nie zauważam jego „wizualnej atrakcyjności”, a tym samym nie robię mu zdjęć – bo to tak jakby robić zdjęcia regałowi albo komodzie.
a poprzedni fotoreportaż z mojego domowego bałaganu znajdziecie TUTAJ
a tymczasem na moich regałach i komodach dzieją się dosyć ciekawe rzeczy…
szklana głowa siłą umysłu wciąga w swój mikrokosmos Middie Honoraty
tuż obok śnieżną bielą pysznią się zimowe zwierzęta z zamkniętej fabryki Wedgwooda oraz bezimienny, lecz kochany, jelonek rokokoko
jelonek rokokoko i jego mały pastuszek-nagusek (Momo z Doll Zone)
oraz szacowna mopsia dama
kilka lalek przygotowywanych do wizyty w SPA (dwie Blythe Chocolate – w tym poturbowana Orka, Pullip Ddalgi i Dal Rot Chan)
moja kolekcja lalek Blythe z moldami EBL i SBL – od lewej: Blythe Night Flower, Blythe Save the Animals, Blythe Love Mission,
Blythe Fancy Pansy oraz Milky Way Sugar
a to Pullip Sabrina (cudowny prezent od Plazmy!:***) nadal czeka na SPA
oraz jej demoniczna siostra (także sprezentowana przez Plazmę) Pullip Noir – wymagająca także hospitalizacji na oddziale neurologicznym
a oto pierwsza robocza scena z niepublikowanej dotąd serii „Martha Stewart w domu i w ogrodzie” – odcinek pt. Móżdżki w kokilkach pod beszamelem
oraz takie dam, na deser, jak przewinąć dziecko na gorącej blasze
panny od Malkamy patrzą z przerażeniem!
tymczasem Honoroatowa Tulla (YoSD) rozgościła się w spartańskim łóżeczku Orki
i zaopiekowała się moim maleńkim pastuszkiem
a potem dosiadła mopsa. ihaaaa! wioo!
zaś Kumeczek uparcie ujeżdżała mamusię – i buziaczki! buziaczki! :*
a Miszurek – jak zwykle – żebrolajki! żebrolajki!
Honoratowe Middie Blythe: Francoise Ananassa, Nekogutsu Zukin, Melomelomew
# chcę mieć je wszystkie!!! :))
Malkama natomiast otworzyła „pudełko z pandorą” – czyli żmijowisko-kłębowisko Rodu Von Burkhardtów,
których już kiedyś anonsowałam na blogu – O, TUTAJ!
oto Bernadette – nawiedzona pokojówka baronostwa von Burkhard – ofiara licznych pożarów kuchennych,
wybuchów piwnicznych i wypadków stajennych. czyli de facto moje alterego ;>
Rosa von Schnitke – karlica z Dolnej Saksonii – oraz jej brat bliźniak porzucony w dzieciństwie i wykarmiony przez posokowca bawarskiego
muszę wam ich w końcu pokazać w pełnej krasie, bo historie Burkhardtów są naprawdę przednie i tylne, skandaliczne i śliczne!
musze sie usmiechnac :)
1. „żebrolajki” – bezcenne
2. pierwsze 2/3 tych zdjęć nasuwa mi silne skojarzenia z bohaterkami Mad Men – niepokojące zniewolenie rysuje się na ich twarzyczkach i przecieka przez błonę foto
3. ród Burkhardów z kolei paraliżuje niezdrową fascynacją – zło czai się po kątach stajni i dworskich czworaków; niestety człowiek czeka na ciąg dalszy, mimo, że skóra cierpnie…
ze tez mnie nikt nie sprezentuje takien lali ;(
<3
!!!!
mi tez chce wszystkie!!!i Miszurka!
A najbardziej demoniczne cudo:)
Ale w ogóle – to można u Państwa, Drodzy Państwo(Zazzie:)) zamawiać jakoś Lalki???Ja przepraszam, bo ja nie wiem…
normalnie L O v E ! choć spaliłam buraka!
Kocham Twoją szklaną głowę, Panią Bożenkę, caluśką rodzinę Von Burkhardtów
no i najbardziej MISZURKA <3
Z zapartym tchem czekam na Marthę S. Zbyszek też!