oto bardzo dobra piosenka i bardzo zły, kiczowaty i pretensjonalny teledysk
w żenującej estetyce wczesnych lat 90.
cały ten entourage prowincjonalnej artystki miejscowego domu kultury
włazi mi pod paznokcie i straszy żałobą.
przed wielu laty znajoma nazwała mnie – w kontekście mojego bloga –
“ukraińską gwiazdą disco”. trochę się na nią wtedy obraziłam,
bo oczywiście miała rację.
w lipcu mój blog skończył 12 lat, a ja nadal się zastanawiam,
czy jest sens go pisać.
ani to poczytne, ani modne. ot, zwykłe biadolenie
przedwcześnie zestarzałej nastolatki.
poczytne!
Czasem, gdy nie czuję się najlepiej, zaglądam, a u Zazie de… i od razu raźniej :)
Ale i tak najlepsze:
https://zazie.com.pl/2014/05/gwiezdne-psy-i-swinia-w-kosmosie/
Oglądam przed snem :D
Pisz!!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawie piszesz, nawet wtedy, gdy piszesz,że nie piszesz ciekawie ;).
Nie przestawaj. Z żadnego powodu.
Ja będę wszystko czytać.
I na pewno nie tylko ja.
Bez tego pisania powstanie wielka, wielka DZIUUUUŁA w kosmosie!!!
Myślę, że jest sporo osób, które lubią jak ktoś ładnie biadoli, i kiedy Mela Koteluk jest ZAMIAST, to jednak im czegoś brakuje.
obawiam się, że gwiazda disco była rumuńska. przekręcasz!
ja lubię to biadolenie :)
ja też. bardzo.