Aktualnie męczę moją twarz Atredermem, więc pomyślałam, że oprócz nawilżania i łagodzenia podrażnień, przydałoby mi się coś naprawdę łagodnego do mycia. Jeśli mam być szczera, to nie jestem entuzjastką delikatnego oczyszczania, bo uważam, że większość problemów skórnych na twarzy bierze się właśnie z niedokładnego i powierzchownego usuwania zanieczyszczeń, sebum zalegającego w porach i martwego naskórka. No ale kuracja retinoidem na alkoholu rządzi się innymi prawami, więc zdecydowałam się na mycie buzi preparatem dla atopików: Ziaja Med, Kuracja lipidowa – Fizjoderm żel do mycia skóry atopowej

cena: od 10 zł [klik!]

Czego oczekiwałam? Chyba tego, co obiecywał mi producent: oczyszczania skóry bez naruszania płaszcza hydrolipidowego skóry, bez podrażniania jej oraz bez uczucia ściągnięcia i wysuszenia. A ponieważ makijażu w czasie kuracji retinoidowej unikam jak ognia – fizjoderm Ziai miał ułatwione zadanie: zmyć z mojej twarzy jedynie krem nawilżający, odświeżyć ją i przygotować do nałożenia nowej warstwy kojącego nawilżacza.

Konsystencja preparatu jest kremowo-żelowa, śliska i emolientowa. Fizjoderm jest bezzapachowy, nie pieni się zbytnio i – co najważniejsze – nie szczypie na podrażnionej retinoidami skórze. Ale czy faktycznie myje? Kwestia dyskusyjna.

Jeśli za „umycie twarzy” uznamy poślizganie się po niej żelem i spłukanie wodą, to owszem – myje. Ale jeśli po myciu oczekujemy odświeżenia skóry, usunięcia z niej tłustej warstwy nałożonych wcześniej kosmetyków, oczyszczenia porów i poczucia, że uwolniłyśmy skórę od ciężaru emolientów – to nie, za cholerę fizjoderm Ziaji tego nie robi. Co więcej – w moim odczuciu – dodaje skórze kolejną warstwę blokującą dopływ „świeżego powietrza”. Naprawdę, nie wiem, jakim cudem ten preparat miałby sobie poradzić z usunięciem resztek makijażu z twarzy…

Jeśli nie interesuje Cię analiza składu tego kosmetyku, przeskocz od razu do mojej recenzji: OPINIA ZAZIE

Analiza składu INCI – według kolejności składników podanej przez producenta:

Aqua (Water) – woda jest jednym z bazowych składników większości kosmetyków, przeważnie zajmując pierwsze miejsce na liście INCI podawanej przez producenta na opakowaniu produktu. Procentowy udział wody w kosmetyku może dochodzić nawet do 90%, ale pamiętajmy, że im więcej wody, tym mniej substancji czynnych i tym mniej “treściwa” jest formuła kosmetyku. Np. w kremach nawilżających woda, hydrolaty i wyciągi roślinne stanowią ok. 50-70% całego produktu. Woda nie tylko stanowi o konsystencji produktu, ale także jest nośnikiem substancji aktywnych, rozpuszczalnikiem dla niektórych składników oraz rozcieńczalnikiem. Woda jest podstawą tzw. fazy wodnej wszystkich emulsji kosmetycznych. Musi być biologicznie i chemicznie czysta (wolna od bakterii, grzybów, minerałów), co w praktyce oznacza wodę demineralizowaną, destylowaną lub dejonizowaną. Dodatkowo w kosmetyku może znajdować się woda termalna (więcej…)

Cetearyl Alcohol – Emolient tłusty, tworzy okluzyjny film na skórze i włosach, który działa natłuszczająco, zmiękczająco, kondycjonująco i ochronnie, zapobiega odparowywaniu wilgoci. Działa silnie komedogennie (zatyka pory i powoduje powstawanie zaskórników). W kosmetyku pełni też funkcję konsystencjotwórczą – zagęszcza i ułatwia rozprowadzanie produktu.  (więcej…)

Sodium Cocoyl Isethionate – Detergent stosowany w produktach do mycia ciała i włosów, płynach do kąpieli, do mycia rąk, żelach pod prysznic, szamponach. Tworzy pianę, gruntownie oczyszcza i odtłuszcza powierzchnie. Ma nieco mniejszy potencjał drażniący niż jemu pochodny SLES. Składnik drażniący dla oczu, może podrażniać i wysuszać skórę wrażliwą. (więcej…)

PEG-8 – Syntetyczny humektant: nawilża i zapobiega wysychaniu kosmetyku Rozpuszczalnika dla substancji aktywnych. Może być zanieczyszczony dioksanem. Nie należy stosować go na uszkodzoną skórę i nie jest zalecany w kosmetykach dla dzieci.  (więcej…)

Panthenol –  Syntetyczny humektant: nawilża, koi; łagodzi podrażnienia, poparzenia i alergie skóry; przyspiesza gojenie. Dobrze wpływa na włosy: pogrubia je, nawilża, wzmacnia, nabłyszcza i wygładza; działa przeciwłupiezowo i stymuluje cebulki włosów; a także na paznokcie: bardzo dobrze i głęboko się wchłania. (więcej…)

Phenoxyethanol – Konserwant zabezpieczający produkt przed rozwojem mikroorganizmów, a także rozpuszczalnik innych konserwantów (np. parabenów) oraz substancji zapachowych. Budzi wiele kontrowersji: działa drażniąco i rzekomo przenika do krwioobiegu, w Europie dopuszczony w kosmetykach w stężeniu do 1%, całkowicie zakazany w kosmetykach na terenie Japonii. Ceniony i uznawany za bezpieczny na rynku farmaceutycznym (główny składnik Octeniseptu w stężeniu 2%) jako skuteczna substancja odkażająca: niszczy bakterie, grzyby, drożdżaki, pierwotniaki i wirusy. (więcej…)

Methylparaben – Paraben pełniący funkcję konserwantu o działaniu bakteriobójczym; potencjalny alergen (uwaga osoby z AZS), nie zalecany w kosmetykach dla dzieci i kobiet w ciąży. Poza  wymienionymi wyjątkami – substancja gruntownie przebadana i bezpieczna. To jeden z najłagodnieszych i najbezpieczniejszych parabenów.  (więcej…)

Ethylparaben – Konserwant, nie tak toksyczny jak Buthylparaben, ale równie alergizujący. Dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu.  (więcej…)

Propylparaben – Konserwant, hamuje rozwój mikroorganizmów w kosmetyku; zapobiega zmianie zapachu, koloru i konsystencji. Dozwolony do stosowania w ograniczonym stężeniu.  (więcej…)

Propylene Glycol – Syntetyczny humektant, pochodna roby naftowej; promotor przenikania substancji aktywnych w głąb skóry, wzmacnia ich działanie; ma właściwości nawilżające i żelujące; może być konserwantem w kosmetyku, obniżając aktywność wody, będącej pożywką dla drobnoustrojów. Może podrażniać skórę, przyciągać toksyny ze środowiska oraz działać komedogennie (zatykać pory skóry). (więcej…)

Przejrzyj swoje produkty do pielęgnacji i dowiedz się, co w nich siedzi:

OPINIA ZAZIE o Ziaja Med, Kuracja lipidowa

Fizjoderm żel do mycia skóry atopowej

No dobra, skład jest krótki, ale w moim odczuciu: fatalny. To znaczy fatalny dla mojej skóry. Przede wszystkim ze względu na pierwszoplanową obecność ultra-zapychającego emolientu: alkoholu cetearylowego, który jest naprawdę srogim gównem dla wszystkich cer problematycznych. Moim zdaniem – przy tak okluzyjnym emoliencie – ten nie aż tak łagodny (jak opisuje go producent) detergent w postaci SLS w ogóle nie ma siły przebicia, skutkiem czego: no owszem, nie drażni, ale też i nie oczyszcza skóry. Tuż za nim, w podskokach, nadchodzi kolejne gówno – PEG-8 – syntetyczny nawilżacz, który bywa zanieczyszczony substancjami toksycznymi i nie powinno się go używać na uszkodzoną, popękaną skórę, która przy problemach atopowych wystepuje dosyć często. Dlatego kompletnie nie rozumiem obecności tutaj tej substancji! Co innego panthenol, który koi i łagodzi podrażnienia. Do fenoksyetanolu i parabenów w składzie zwykle się nie przyczepiam, bo dla zdrowej skóry nie stanowią one realnego zagrożenia, ale znowu – dla atopowej – dlaczego w ogóle znalazły się w tym kosmetyku? Jeśli produkt jest oznaczony jako „MED” i można go kupić w aptece, to taki skład jest dla mnie niedopuszczalny. No ale to Ziaja, więc cóż poradzić.

PS. Ja rozumiem, że mogę nie być reprezentantką grupy docelowej tego kosmetyku i na skóry suche/ściągnięte działa on jak miód na serce, co jednak nie zmienia faktu, że skład ma fatalny i nic tego nie usprawiedliwia!

Recenzje kosmetyków, informacje ich o składzie i działaniu: