środa, 14 sierpnia 2019, dwie minuty po północy – wiedziona dziwnym i niespodziewanym impulsem – puszczam głośno w słuchawkach piosenkę, która przez ponad 10 lat była dla mnie tylko twoja. przypisałam ją do ciebie zbyt mocno i zbyt pochopnie, tak jak wszystko inne.
…cause you look wicked in scanty clothes,
long legs like an antelope
you’re my antidote to city life, my pretty wife…
a teraz – w środku nocy, po tylu latach – chciałam sprawdzić, czy pęknie mi serce.
i wiesz co? nie dość, że nie pękło, to nawet nie zabolało.
nie bolisz mnie już.
a ten kawałek nadal jest piękny i ważny.
bo ja jestem piękna i ważna.
Zazi! Bo to na szczęście tak działa:) Kiedyś przestaje i tylko zdziwienie, że kiedyś tak mocno:) Sprawdziłam na sobie! A piosenka piękna , jak Ty!