prosto z Pracowni Zazie życzę Wam w 2022 roku spokoju, zdrowia, miłości i wszelkiej obfitości.
Bądźcie w tym życiu jak Ganesha pokonujący wszelkie przeszkody i przeciwności ⭐❤️💪🏻
A ja znów w mojej pracowni. To moja bezpieczna kryjówka, w której chowam się, by nie musieć przebywać w pozostałej części mieszkania, która jest wypełniona rzeczami i przepełniona wspomnieniami związanymi z Kumokiem… Czasem po prostu nie mam siły na te emocje.
A w pracowni w wolnych chwilach lubię sobie czasem wyprodukować trochę złota albo innych kosztowności…
Albo skrobię stół.
dobrze jest przemalować 2-metrowy czarny stół na biało, by po 4 latach – gdy się znudzi – można go sobie nożykiem milimetr po milimetrze oskrobać na powrót do czerni… Na pytanie, czy lubię takie zajęcia – odpowiadam, że kocham, serio. Mogę tak sobie dłubać godzinami i rozmyslać bezkarnie, bo przecież: no co, zajęta jestem! Jeśli ktoś kazałby mi posegregować kolorami milion koralików wielkości łebka od szpilki, to też nie ma sprawy. Nie wiem, co to o mnie mówi, ale coś tam na pewno…