Sekcja ARCHEO poleca się Szanownym Czytelnikom bloga ;)

strona główna > codziennik > sekcja archeo

 

Prowadzę tego bloga już tyle lat, że z okazji jego 22 urodzin postanowiłam uruchomić na nim sekcję ARCHEO, w której od czasu do czasu będę publikować dawne fotki z dzisiejszym komentarzem…

 

Otóż jest koniec kwietnia 2009 [tu oryginalna notka z 2009]

mam 31 lat, ważę jakieś 50kg i właśnie weszłam drugi raz do tej samej rzeki…

 

czyli w związek, który zrujnuje mnie finansowo, zdrowotnie i psychicznie na wiele, wiele lat…

czy ja jestem na tym zdjęciu szczęśliwa? szczerze? nie.
jest mi bardzo, ale to bardzo dziwnie.
wmawiam sobie jednak, że nie można być tak małostkowym i ograniczonym,
by odczuwać dyskomfort, że tuż obok siedzi Ktoś Kiedyś Mi Bliski, z kim moja dziewczyna odeszła 10 miesięcy wcześniej,
a teraz chce, żebyśmy odnowiły przyjacielskie kontakty i nie wracały do dawnych spraw. Czego nie rozumiesz, Zazie?

 

Osoba ta ma złamaną nogę. W sumie nic do niej nie mam.

Oprócz tego, że złamała mi serce i z uśmiechem wbiła nóż w plecy.
Od jednej ani drugiej nie usłyszałam nawet „przepraszam”.
Ale przecież nie mogę być taka pamiętliwa i małostkowa!

Biorę więc kule i zaczynam akrobacje na trawie. Zwykle, gdy nie wiem, co robić – robię coś głupiego.

 

No bo co ja mam zrobić…? No co?!

 

Może powinnam jebnąć tym wszystkim i się stamtąd zmyć? Sprawy potoczyłyby się inaczej.
A przecież za kilka dni – o czym jeszcze nie wiem – miała się pojawić w moim życiu moja Największa Miłość: Kumok.

Więc chyba lepiej, że zostałam…?

 

 

strona główna > sekcja archeo

Obserwuj Zazie:
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
just

<3
też mnie czasem nachodzą takie myśli. Zaczynam wtedy iść w stronę analizowania pt. co by było gdyby…? Nauczyłam się wychodzić z tego kołowrotka myśli gdy zrozumiałam, jak bardzo mi to szkodzi. Gdy tylko pojawiają się zakusy na takie wycieczki w głowie… obejmuję siebie czule w myślach i pytam: kochanie, co Cię tam w środku uwiera i boli, że chcesz sama sobie dowalić, rozdrapując stare rany? Czy masz jakikolwiek wpływ na to co już było? Nie. Wtedy wybrałaś najlepiej jak mogłaś, na tamta chwilę. Więc delikatnie się dyscyplinuję i kieruje umysł na to, co teraz. Co się teraz wydarzyło, że idę w stronę takiego myślenia. Pomaga.

Scroll to top
2
0
Would love your thoughts, please comment.x