strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
Syrenka jest mopsim szczeniakiem – ma dopiero 5 i pół miesiąca. Jest bardzo towarzyska i aktywna.
Nadaje się do domu, gdzie ktoś będzie obecny przez większą część dnia, bo nie jest przyzwyczajona do samotności
i bardzo potrzebuje ludzkiego ciepła i towarzystwa.
Syrenka jest sprawna ruchowo, tylko „wyrzuca” przy chodzeniu nóżki po jednej stronie.
Miała przepuklinę móżdżkowo-rdzeniową, ale na ostatnim cyfrowym RTG wyszło, że już wszystko jest ok.
Jest po magnetoterapii, laserach i rehabilitacji (żeby wyrównać stawianie kończyn).
Nie jest potrzebne dalsze leczenie ani rehabilitacja Syrenki – wszystko zostało już „naprawione”.
Niestety jej oczko zostało w niemowlęctwie uszkodzone przez innego psa i nie dało się go uratować –
ale w niczym to Syrence nie przeszkadza.
Jest bezproblemowa, bardzo odważna, świetnie zsocjalizowana – to prawdziwy mopsi wulkan energii.
Szczególnie nadaje się do domu ze sporą rodziną i dziećmi, bo jest niezmordowana.
Nie nadaje się do dużych psów i kotów, bo nie czuje przed nimi respektu i jakiś mógłby ją uszkodzić.
Dom z drugim mopsem byłby dla niej idealny.
Kontakt w sprawie adopcji :
mopsywpotrzebie@wp.pl
501-087-763
[…] jak oddałam swój „rodowy przydomek”przecudnej mopsiczce w potrzebie, która pewnej kwietniowej nocy pojawiła się w naszym Salonie […]
[…] wadami genetycznymi, które potem przekazują potomstwu. a potem mamy z takiego mixu małą biedną Nindżę z wodogłowiem oraz Bubę z rozszczepem podniebienia. genetyka to nie jest gra hazardowa dla pazernych debili, […]
Dziewuchy, bierzcie ją i nie rozmyślajcie! Gdyby nie fakt, że Baks to bezpardonowy cham, dziad i złośliwiec to sama przywłaszczyłam Syrenkę. Jest przesłodka w swej pierdołowatości.
Mopsów nigdy za wiele, jeśli nie próbują się zeżreć.
czy ja się mogę nieśmiało przyłączyć do apelu Syda?
Tak, tak. Syrenka musi być w naszym gronie!!
KŁENTIIINN DAJ MI SERENKĘ! CZMUDAAA WEŹ SYRENĘ PROOOOSZĘ!
śniło mi się, że byłyśmy na mopsiej imprezie – mnóstwo mopsów, ale bułka najchętniej bawiła się z syrenką. po czmudowsku „mega nakurw” bułczańsko-syrenkowy.
powiedziałam czmudzie, że musimy stamtąd szybko uciekać, bo inaczej zakocham się w syrence i będziemy ją musiały zabrać do domu.
myślę, że to ZNAK, Quentin. serio.
wczoraj nawet myślałam o tym, że byłoby cudownie mieć Syrenkę w naszym gronie.
własnie Syrenkę.