miałam nie siedzieć po nocach. ale cóż z tego, gdy znowu pracowałam do 4.00 nad ranem.
w tak zwanym 'nocnym międzyczasie’ Kumeczek wymiotowała z bólu gardła i podduszała się,
więc jedną ręką pisałam, a drugą ratowałam i uspokajałam roztrzęsionego mopsa.
potem od 4.00 do 9.00 spałam na kanapie, przywalona prosiakami, sprawdzając co chwilę, czy Kumok się nie dusi.
rano Syd zawiozła zasmarkane towarzystwo do weta, a ja przeczołgałam się pod prysznic.
wyglądam i czuję się iście kwitnąco. wypiłabym kawę, ale znów bolą mnie nerki, więc sobie niniejszym daruję.
nastrój mam raczej zgryźliwy i kłujący, powiedziałabym coś więcej, ale odpuszczę i wam, i sobie. ommmm….
albo nie. powiem to głośno. uważajcie na księgowych, bo mój wpierdolił mnie na taką minę przeciwpiechotną,
że wystrzeliło mnie na 25 metrów wzywż i kilka tysięcy złotych w plecy. no tylko się zastrzelić, prawda? ;)
a poza tym: baja-bongo, riki-tiki, cała Polska nagle słucha Paktofoniki. ależ mnie to zniesmacza. ommmm….
myślę jednak, że wszystko jest kwestią wyboru. mojego wyboru.
więc od dzisiaj będę absolutniekurwazadowolonazżycia.
gdyż je mam.
You can go with this or you can go with that.
:)
<3 tak właśnie!
A ja nie lubię i nie słucham Paktofoniki! A próbowałaś pić yerba mate? Stawia na nogi jak kawa, a nie jest takie szkodliwe. Wiem, że na początku zapach i smak może być nieprzyjemny, ale za to też poprawia przemianę materii. :D
mi nie odpiszujesz
Ale szkoda Kumeczka. Dyzio czasami ma napady padaczkowe. Zdaza mu sie to zazwyczaj w nocy a jest tak przestraszony, ze nie zaleznie od pogody musze z nim isc na krotki spacer… wiec wiem co czujesz. Jaka diagnoze postawil wet? Mam nadzieje ze sie zna na mopsach. Pozdrawiam cieplo i caluje psiaki w nosy:)) Alicja
tak. ja też będę zadowolona, a co!
sprawdzasz tego maila na gmailu? bo innego adresu nie mam.
kochanieńka, nie dość, że sprawdzam, to jeszcze odpisuję! CUD! ;P