zakręcona, zakręcona.

© Lisa Evans, Astronaut
© Lisa Evans, Astronaut

 

hermetycznie zamknięta w dźwiękoszczelnej kapsule, eliminuję niechciane bodźce:
zbyt ostre światło, gwar ludzkich głosów, odgłos telefonu i przychodzącej poczty,
drażniący dotyk, ciepło obcego oddechu. słoik z zakrętką typu twist-off.
filtrowany oksygen. buforowane życie.
it’s so cosy in my rocket.

 

now the old ways
don’t seem true
stick stop blue
you’re only shifting 
in the same old shape
you always do

 

dostałam kategoryczne polecenie większego zaangażowania się w swoje życie.
głównie zawodowe. takie tam, wiecie: motywacja. efektywność. produktywność.
konsekwentna realizacja postawionych sobie celów.
zamiast płaczliwego napierdalania smutnego kotka nadmuchiwanym młotkiem.

chcę tego, ale kompletnie nie wiem, jak się za to zabrać.
pomocy…?

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bebe

Motywacja – sracja. Nie czekaj na nią, działaj. “Don’t wait until you feel like doing something.” Bądź Zazie Jodą, do or not do. Emocje i slogany wsadź do ciemnego wora, na ewentualne darcie pierza po. Ukochy! A tu artykulik do poczytania z niteczkami może kilkoma do wyciągnięcia:
http://99u.com/articles/14721/the-key-to-getting-motivated-give-up?utm_source=Triggermail&utm_medium=email&utm_term=ALL&utm_campaign=MIH%20May%20%2713

Ukoch!

Nina

jest na to metoda ale nie wiem czy to gra warta świeczki: mianowicie trzeba potraktować siebie jak uzależnioną od swojego świata wyobrażeń (tak jak inni są uzależnieni od różnych substancji czy nawyków) i ZREZYGNOWAĆ Z PRZEBYWANIA W ŚWIECIE FANTAZJI CZYLI ZREZYGNOWAĆ Z CZYTANIA KSIĄŻEK, PISANIA BLOGA (NIESTETY) I PISANIA O SWOICH WRAŻENIACH. Spróbowałam tak żyć i rzeczywiście było to z zyskiem dla mojego otoczenia (wypełniałam obowiązki z braku innych ciekawszych zajęć, których sobie zakazałam). Kurcze, ale ile można tak jałowo żyć, tak powierzchownie, samymi obowiązkami i padać ze zmęczenia na twarz??? Oczywiście po jakimś czasie wróciłam do czytania, pisania i obserwowania z boku bo mój świat wydaje mi się O WIELE ciekawszy i piękniejszy niż ten rzeczywisty, szybki, konsumpcyjny, plastikowy, sztuczny… I nie znam na razie metody jak pogodzić wrażliwość z jednoczesnym byciem wołem roboczym… :(((

Nina

Zazie, według mnie jesteś po prostu wrażliwą istotą a takim jest trudno w tych kapitalistycznych czasach, szczególnie zawodowo… mam podobne problemy do Ciebie…niby inteligentna, wykształcona, zdolna, ma warunki do doskonałego rozwoju…A na „etacie” nie wytrzymałam zbyt długo, „na swoim” też próbowałam i wyszło jeszcze gorzej bo z samodyscypliną porażka… ech… za dużo widzę, za dużo czuję i kiedy ja zatrzymuję się na moje obserwacje to inni zapitalają przed siebie z zamkniętymi oczami i są wszędzie przede mną shit!

szarywrobel

hmmm, mam ten sam problem, napadami wręcz zarabiam kasę gdy jej brak. pomaga wiara w to, że jak coś zrobię to zaraz będzie kasa, a może to po prostu wypracowani klienci którzy czekają wręcz aż coś rzucę na rynek. nie wiem, ale świadomość, że pomysł będzie intratny i uratuje głodujące dupsko wiele pomaga. potrafię miesiącami nie zarobić nic, gdy jest z czego żyć. fakt, wtedy angażuję się w pracę za którą musiałabym normalnie komuś zapłacić, więc zarabiam na tym, że komuś nie płacę, choć prawda jest taka, że gdybym ten sam czas poświęciła na zarabianie to i bym miała na służbę i jeszcze by coś zostało. tyle, że ja nie lubię popadać w rutynę i lubię męczyć się fizycznie by mieć poczucie tworzenia nie tylko takiego w stricte pojęciu artyzmu. no i podejrzewam siebie o pracoholizm, choć wielu by się z tego uśmiało :)

Ola Sikorska

więcej w realu, niż wirtualu!

Misch

Nie znam Cię osobiście ale mam wrażenie że Twoje problemy ciągle się kręcą wokół Twoich własnych wyobrażeń na temat tego jaka chciałabyś być, a nie jesteś. Kto Ci powiedział, że masz się zaangażować? W jakie życie albo czyje? Na moje oko w swoje jesteś zaangażowana.

corfu

Jesteś śliczna i mądra i odwwrotnie – mądra i śliczna. No i masz cudowne mopsy!

hana

Ale co to znaczy „większe zaangażowanie się w życie”? Bo wnioskując po Twoim blogu jesteś całkiem mocno w nie zaangażowana. Piszesz, dyskutujesz, bywasz, podróżujesz, masz związek, pasje. Chyba że to są ruchy pozorne.

schronienie

jest tam trochę miejca w tej kosmicznej karetce na dodatkowego pasażera?

Aśka

Hej!- serce mi pęka.Noo. Jak ja bym chciała! – ale chodzi o konkrety, tak?- zlecenia i poważnych ludzi z piniędzmi, itd?
Bo jesli nie, to ja nie rozumiem tych „zaleceń”? Jesteś bardzo żywa, bardzo aktywna. Świetnie piszesz. Masz mega pomysły, poczucie humoru, jestes of kors cudowna. Klasa. jak dla mnie. :)

Aśka

Nie wiem właśnie czy trzeba iść ciągle, bo człowiek nie maszyna ;-). a dwa, zatrzymujac sie , uważam , ze nie tracisz! Bo co tracisz? no włosy cyklicznie wypadają ;-)…Chyba zachowujesz to co najważniejsze a to co niepotrzebne zrzucasz(tak, jestem Paulo C., miło mi)A tak serio – nie jestem z W-wy…to po pierwsze. i b.b. mi smutno, że nie umiem nic zrobić! Ale na pewno ktos może. ?!
Jesteś b. dobra. Pełna pomysłów i potencjału jak to się mówi.
A po dwa – tak ja myslę, że żeby realizować pomysły potrzeba wsparcia…

Scroll to top
16
0
Would love your thoughts, please comment.x