2003-11-09 ja minę ty miniesz on minie mijamy mijajmy woda liście umyła olszynie nad wodą olszyna czerwona zmarzła moknie mijam mijasz mija a zawsze tak samotnie minąłeś minęłam już nas nie ma a ten szum wyżej to wiatr on tak będzie jeszcze wieczność wiał nad nami nad wodą nad ziemią Halina Poświatowska „Koniugacja”
Kategoria: *all
Makowa Panienka
2003-11-09 Makowa Panienka kocha kwiaty, które więdną od samego dotyku i motyle, które uciekają przed wiatrem. Śpi w wonnej trawie, pije krople rosy i huśta się na giętkich łodyżkach paproci. Ma szkatułkę pełną dziwnych snów i kolekcjonuje bańki mydlane. Podobno szuka PRZYJACIELA. Złap ją, jeśli potrafisz. oh, what a crap.
jest mi trudno: z życiem, BMI i innymi rozterkami
2003-11-08 nie dość, że znam wreszcie prawdę, szkoda, że tak późno damn it! za późno, i nic nie mogę juz zrobic, chocbym chciała tak bardzo, że aż boli damn it! czegoś pragnę tak bardzo, że aż boli damn it! i gdy pomyślę sobie o tym, co dzieje się poza mną damn it! powiedziałam sobie „wyluzuj”...
wspólne łóżko
2003-11-07 wspólny adres i miesięczny czynsz. – jesli to ma byc gwarancją MILOSCI, to ja wysiadam. Jest tysiąc innych powodow do bycia RAZEM, wiesz o tym?
damn it!
2003-11-06 ktoś, z kim ostatnio rozmawiałam, użył uroczego sformułowania damn it!!!, a moje myśli od razu pobiegły w przeszłość. w dwie przeszłości – jedna taką całkiem niedawną (ech, damn it !!! damn it !!! damn it !!! ), a drugą trochę dawniejszą – liceum, piosenka Sophie B. Hawkins DAMN, I WISH I WAS YOUR LOVER …...
jestem kobieta samotna
2003-11-05 tak lekka i smutna, tak latwo wywrotna. potykam się o liście i o wlasne nogi, o szalik za dlugi, o ludzi po drodze. szkoda, że nie palę, byloby stylowo.
pisz do mnie
2003-11-04 gdy będzie Ci smutno, gdy bedzie Ci cudownie. PISZ DO MNIE – mówię. Do kogo? w przestrzeń. Usłyszy? mam nadzieję.
trudne afirmacje
2003-11-04 dać się zamurować i wygladzić, żeby nie pozostał żaden ślad. powiem sobie – to jest szczescie. i będzie. musi. nieodwracalne szczescie.
usłyszałam, że jestem neurotyczna
2003-11-03 neurotycznosc w powietrzu… unosi sie w formie napiecia czasteczek, takiego jakiegos dziwnego „wyczekiwania”. a jednoczesnie… eee tam… brak mi terminologii temu panu dziękujemy.
próbuję nie czuć, nie mysleć
2003-11-03 mmm… beherovka. prawie jak gin bez toniku. Sade King of sorrow. pokołysać się smutno i tanecznie. boso. na drewnianej podłodze.