jest dobrze

2003-10-07 co jednak nie przeszkadza mi być smutną i sfrustrowaną, pełną obaw, może nawet lekko przerażoną. powodem jest oczywiście magisterka, której nie piszę tak, jak pisać powinnam i chciałabym, żeby mi sie chciało tak, jak mi się nie chce. wiem, jestem nudna. nudna i znudzona.

miłość

2003-10-06 naprawdę istnieje. poczułam to dzsiejszej nocy. w samotności. tęskniąc. bojąc się. czekając. myślałam, że to już koniec. że teraz, bez niej, nie będzie już ani sensu ani celu. Rano pojechałam przekonać się o tym ostatecznie. jest sens. jest cel. ona naprawdę istnieje…

Zazie jest głupia

2003-10-03 Zazie jest impulsywna. Zazie nie zastanawia się nad tym, co robi. Po prostu ROBI. Wysyła głupie smsy. Robi z siebie kretynkę. Potem o tym zapomina lub bardzo stara się zapomnieć. A ludzie niestety pamiętają. Brzdęk.

to co Zazie lubi najbardziej

2003-10-02 to TEMPERAMENT, mili państwo! Towar ostatnio deficytowy, a przez to tym bardziej cenny i szlachetny. U mężczyzn przestałam szukać go już dawno, bo ci, na których trafiałam (przypadkiem lub z rozmysłem) to jakieś meduzy, mimozy i Hamleci. A kobiety – wiadomo – po co się wychylać z szeregu, skoro można stracić wiele, a zyskać...

wariactwo

2003-10-02 Cztery tygodnie szkoły, dzieciaki chyba pał nałapały, bo rodzice po pierwszych wywiadówkach zaczęli do mnie wydzwaniać „help!” i takie-tam, w ten deseń. Boszszsz, szkoła, uee…. Jakie to szczęście, ze nie jestem zawodową „uczycielką szkolną” (psze pani, a Malinowski je krede!), tylko korepetytantką (psze pani, a nasza baba od polaka jest nienormalna chyba!), ostatnimi czasy...

liście z drzew spadają masłem na dół

2003-10-01 – khrrra!…khrrra!!! khraaa!!!  usłyszałam dziś przez okno. Czarne ptasie straszydło dziobało trawnik. Znaczy się = wrona. Niechybny znak zbliżającej się jesieni. Hmm, nie wiem dlaczego (to chyba jakiś młodzieńczy imprinting), ale jesień kojarzy mi się zawsze z Krakowem, ze spacerem po plantach i deptaniem po mokrych, żółtych i brązowych liściach na chodniku. Z zapachem lekko...

taki dzień jak dziś

2003-09-29 szaro, deszczowo, „przechyla się ku jesieni Ziemia”. Pamiętam jeden z takich dni sprzed jakichś dwudziestu lat. Smutna pięciolatka stoi w oknie dziecinnego pokoju i patrzy na świeżo wybudowane osiedle,  pełne jeszcze gruzu, błota i rusztowań, pośród których świeżo osiedleni mieszkańcy  przedzierają się dzielnie każdego dnia do swych lokatorskich mieszkanek. A pięciolatka stoi i myśli...

raport z pola bitwy – odc.3

2003-09-27 Porucznik Zaz jako mała dziewczynka był (wraz z rodzeństwem) w posiadaniu pięknego, plastikowego hełmu prawdziwie żołnierskiego z doczepionym (również plastikowym) listowiem. Pewnego razu, gdy porucznik Zaz zamierzał zasiąść do obiadu w wyżej wymienionym hełmie, rodzona babcia rzekła doń stanowczo: – Zdejmij, proszę, ten kapelusz! 

Funkcja poetycka

2003-09-26   to projekcja zasady ekwiwalencji z osi wyboru na oś kombinacji.  Ekwiwalencja staje się konstytutywnym chwytem szeregu.  [R.Jakobson] brawa dla tego pana! bis!

Scroll to top