here we go, Blythecon Barcelona!

zawsze to samo. gdziekolwiek pojedziemy – napstrykam brazylion zdjęć, a potem po powrocie wpadam w wir zdarzeń i już nie mam czasu ich obrabiać, wrzucać na bloga i opisywać w notkach. a potem to już zapominam, już minęło, czas przeszły dokonany. mimo wszystko postanowiłam odgrzać kilka porcji tych zimnych kotletów. pamiętacie, że w kwietniu byłyśmy...

między lalkami a brzegiem przepaści

jasne, że nie byłabym sobą, gdybym w tak pięknych okolicznościach przyrody zapomniała o krajoznawczych potrzebach moich lalek Blythe: oto i one:  Pola (u kresu swej termicznej wytrzymałości) i Orka (radośnie podskakująca jak wróbelek na sprężynowych nóżkach) Orka:   –  Skaczmy! Skaczmy aż pęknie, załamie się i polecimy w dół i złapie nas w locie wrona...

pomóż wiośnie – żryj śnieg!

– Nie ma szans! Tego szitu jest tu z miliard ton!!! – westchnęła zrezygnowana Pola (bo takie imię ostatecznie otrzymała od swej nowej właścicielki).  – Ja specjalnie nie zjadłam śniadania, żeby więcej mi się zmieściło! – ofiarnie zadeklarował Mały Kasztan, dziarsko przełykając pierwszą garść śniegu.   – Bue.. hue… hue… hueeee…. Trochę mdły! W Warszawie...

czy leci z nami silnik?

jak się nie ma pieniędzy, to człowiek zaciska pasa na wdechu aż po sam kręgosłup i zapożyczając się u bliskich, leci na wywczas zimowy. po 30 latach aerofobii nauczyłam się latać jak człowiek, ale tylko z Sydem. i tylko Boeingami. teraz przyszło mi lecieć „czymś”, co wygląda jak – nie przymierzając – jednopłat z klocków...

rarka Orka & kilka scen z życia walijskich smoków

  Y Ddraig Goch – czyli: czerwony Smok – jest symbolem Walii. to najczęściej występujące zwierzę w tym regionie. jest wszędzie. Walijczycy kochają go miłością czystą, namiętną i obsesyjną. podejrzewam, że najchętniej jeździliby na nim do pracy.       Orce najbardziej spodobały się smoki w Newport – z akcji Super Dragon – które powstały...

zima w Dollinie Lalek

[jeśli nie chce Ci się czytać – włącz piosenkę na karcie w tle, oglądaj zdjęcia i wysuń język…]   kocham śnieg. zimowy plakacik, na całej połaci, w przeróżnej postaci – śnieg. spada i… po problemie. śnieg zakrywa wszystko. przede wszystkim miasto, które zimą jest czarne i ciężkie. tak brzydkie, że aż bolą oczy. śnieg jest...

idzie niebo ciemną nocą…

Idzie niebo ciemną nocą, ma w fartuszku pełno gwiazd. Gwiazdy świeca i migocą, aż wyjrzały ptaszki z gniazd. Jak wyjrzały, zobaczyły to nie chciały dłużej spać. Kaprysiły, grymasiły, żeby im po jednej dać. Gwiazdki nie są do zabawy, tożby nocka była zła. Bo usłyszy kot kulawy, cicho bądźcie! Aaa… [Ewa Szelburg-Zarembina] *   *  ...

witaj lalu w industrialu! – czyli: rarka Orka podkręca zaworka

długie zimowe wieczory, na całej połaci śnieg, święta, święta i tak zwana ludzkość w obłędzie. oraz koniec świata. a gdybym wam powiedziała, że… kaboom!!! świąt nie będzie! ani śniegu, ani  ślizgawek, ani gwiazdek, ani choinek, ani mikołajów, ani reniferów, ani nawet kevinów samych w domu i całej reszty tego białego szaleństwa!   sami przyznacie, że...

na całej połaci ♥ŚNIEG♥ w przeróżnej postaci ♥ŚNIEG♥

oprócz tego dopadło i mnie. jestem chora, zasmarkana i lekko rozgorączkowana. jakkolwiek cieszę się pierwszym śniegiem, mam poważne wątpliwości co do jego trwałości. i jak zwykle Boże Narodzenie spędzimy w deszczu, szarówce i pełnoobjawowej depresji pogodowej. tymczasem cieszmy się, tarzajmy i nacierajmy śniegiem… whatever. byle do wiosny.     a tak na serio to lubię...

Scroll to top