dzień pierwszy

2002-06-06 K. pojechał do domu, na drugi koniec Polski. Odprowadziłam go o świcie na pociąg. Nic nie mówiliśmy, ale oboje czuliśmy, że jest źle. Że K. wyjeżdża na dłużej.

duchy przeszłości

2002-06-05 dziś zobaczyłam kogoś, kogo nie chciałabym już więcej spotykać, z kim nie chciałabym już więcej rozmawiać, o kim najchętniej bym zapomniała. Pojawił się zwyczajnie, nie powinnam się dziwić, przecież mieszka dwie ulice dalej. Jednak przez całe studia udawało mi się go nie spotykać, a dzisiaj sam przyszedł pod moje okno. Niby nic, a jednak....

cudzoziemka w raju kobiet

2002-05-23   Moja znajoma – M. Prześliczna i smukła. Skrzyżowanie Amelii z małym paryskim ulicznikiem. Wzbudza uczucia rozmaite. U męskiej części populacji – pożądliwość i zachwyty uogólnione. U żeńskiej – różnie to bywa, więc dyplomatycznie przemilczę. Za każdym razem, gdy nocą pijemy razem wino, a M. opowiada o swojej kolejnej miłości (czyt. nowym kochanku), czuję...

czesław niemen 'płonąca stodoła’

2002-05-20 Gdy rozpoczęłam studia, zapragnęłam być piękna (cóż za dziwna korelacja, nieprawdaż?). Dawno to było, heh. Poszłam do fryzjera i w amoku jakimś dziwnym dałam się namówić na trwałą [ondulację!]. Do dziś cierpnie mi skóra jak o tym pomyślę. Śmierdziało, piekło, paliło, zaś efektem namiętnego i zapamiętałego (bo fryzjerka z powołaniem była ) ondulowania było coś...

chłopcy są w cholernym błędzie

2002-05-15   „Chłopcy liczą na nasze przyzwolenie, naszą ignorancję, nasz strach. Chłopcy liczą, że ich fiuty, pięści, noże, pierdolenie,  gwałty zmienią nas w potulne kobiety. Chłopcy są w cholernym błędzie”(Vacula, zin anarchofeministyczny)

wujek dobra rada

2002-05-10 dlaczego zawsze otaczają mnie faceci, którym wydaje się, że „wiedzą wszystko o wszystkim” (a zwłaszcza o mnie) i ową wiedzą dzielą się ze mną skwapliwie. mam alergię na wszelkiego rodzaju pouczanie, strofowanie, dawanie dobrych rad i przestróg. nie rozumiem jak jeden człowiek może wmawiać drugiemu, że wie wszystko o jego emocjach, zachowaniach i intencjach,...

dylematy

2002-05-08 Wszystko się pieprzy, a ja chcę to jeszcze słowem utrwalać? Pożyczonego laptopa (co by mi się pracę magisterską komfortowo pisało) używam do zupełnie innych, przeważnie zdrożnych celów (typu – zapis własnych stanów psychicznych, dokładny niczym elektroencefalograf). Jeżeli nie zostanę magistrem, to chociaż po latach poczytam sobie te kompromitujące notatki. I wnukom pokażę. PS. Czy...

jestem za blisko, by mu się śnić

2002-05-07 Jestem za blisko, żeby mu się śnić. Nie fruwam nad nim, nie uciekam mu pod korzeniami drzew. Jestem za blisko. Nie moim głosem śpiewa ryba w sieci. Nie z mego palca toczy się pierścionek. Jestem za blisko. Wielki dom się pali beze mnie wołającej ratunku. Za blisko, żeby na moim włosie dzwonił dzwon. Za...

bo jeśli tak ma być

2002-05-06   Wczoraj wróciliśmy z Krakowa. Było różnie, czasem nawet dramatycznie. Nasz związek rozchodzi się w szwach, szyjemy go jeszcze grubymi nićmi, ale już chyba oboje zdajemy sobie z tego sprawę. Krakowski Kazimierz piękny jak zwykle, zwłaszcza nocą – bo właściwie tylko wtedy wychodziliśmy. Dni, upalne i prześwietlone słońcem, spędzaliśmy w mieszkaniu R., który tym...

Scroll to top