autodefinicja / auto da fe

2003-09-07 Dzień dobry, jestem Zaz. Niektórzy podejrzewają mnie o bógwieco. Jestem introwertyczna, ale opowiem Ci o swoich sekretach. Nie wiem czego chcę, ale wiem czego nie chcę. Chcę się dostosować, ale nie będę się naginać. Potrzebuję granic, ale nie znoszę gdy ktoś mnie ogranicza. Bądź tylko dla mnie, ale nie traktuj mnie jakbym była jedyna na świecie. I...

twarz z plasteliny

2003-09-06 Jestem z plasteliny. Jestem zabawkowa. Ulep mnie. Nadaj mi jakiś kształt. Dorysuj do twarzy uśmiech, albo chociaż jedno oko. Nie zostawiaj mnie tak. Nieokreśloność boli. Brak granic i zatarte kontury sylwetki. Człowiek-widmo. Jestem tylko wtedy, gdy na mnie patrzysz, gdy do mnie mówisz. Bez Ciebie zanikam, nie ma mnie coraz bardziej.

nie patrz w dół

2003-09-05   Stąpać po cienkiej linie należy szybko i pewnie, nie rozglądając się na boki, najlepiej z zamkniętymi oczami. Przejść nieskończoną odległość pomiędzy dwoma wierzchołkami na jednym – najlepiej wstrzymanym oddechu. Pamiętam z dzieciństwa, że gdy zjeżdżałam na sankach, mocno zaciskałam powieki. Czułam tylko pęd powietrza na twarzy. Kiedyś wjechałam w stado matek stojących u podnóża...

człowiek demolka

2003-09-02 Chcecie spojrzeć w oko cyklonu? Zaproście Zazie na wieczorne spotkanie! Jako że Zazie ma czas na wszystko: gadanie w pracy przez telefon i surfowanie w necie, a potem zostawanie po godzinach i robienie tego, co rzeczywiście należy. Jest czas na wszystko. Do czasu. Potem nagle okazuje się, że czas zaczyna gonić Zazie – biegnie...

bo czyż pod stołem, który nas dzieli…

2003-09-01 „potrzebny mi jest towarzysz. Potrzebna mi jest bliskość drugiego człowieka (…)  potrzeba mi wspólnika do przedsięwzięć odkrywczych. To, co dla jednego człowieka jest ryzykiem, niemożliwością, na głowie postawionym kaprysem – odbite w czterech oczach staje się rzeczywistością. Świat jakby czekał na tę spółkę: zamknięty dotychczas, ciasny, bez dalszych planów –  dojrzewać zaczyna kolorami dali,...

tak to widzę

2003-08-26 „Simulacrum – to ważne – nie udaje rzeczywistości. Ono zastępuje rzeczywistość.  Żywi się zatartym wspomnieniem form i kształtów, w których miejsce weszło.  Ale jego potęga zbudowana jest na zapomnieniu, na przeczuciu,  że jeśli ono samo zniknie, to nic już nie pozostanie. Jest niebezpieczne, bo zmusza do tego, by traktować je nadmiernie poważnie.  Odwołując się do...

gdyby wczoraj ktoś powiedział mi

2003-08-25 jak będę się czuła dzisiaj – nie uwierzyłabym. wczoraj wszystko było możliwe: poranne gadanie o literaturze, bieg z przeszkodami (komunikacyjnymi) do pracy, robienie pięciu rzeczy naraz + ukradkowe surfowanie po internecie przy biurku szefowej (sic!), telefonowanie w sprawie nowej pracy – do samego szefa (haha!), umawianie się z hr, a potem plotki z Lu...

jedną z przyczyn

2003-08-24 dla których nie mogę zmęczyć tej magisterki, jest jej zakres tematyczny. Obszerny, zbyt obszerny. Rozległy jak pole buraków, pojemny jak wór innych płodów rolnych (albo mój pokój, w którym panuje pierdolnik nie do opanowania). Nie zgodziłam się, gdy promotor radził, bym skoncentrowała się jedynie na fragmencie mojego projektu, a reszta to na doktorat. NIE!...

się jednak obudziłam

2003-08-23 nie było innego wyjścia – dwie godziny (bez przerwy) gadania o literaturze ożywiłyby nawet nieboszczkę, a co dopiero tak żywotną Zazie. moja korepetytobiorczyni zdaje w poniedziałek poprawkę matury z polskiego, a zgłosiła się do mnie trzy tygodnie temu „zielona” i wesoła. Ech, zazdroszczę ludziom tej beztroski! Za to ja się głowię i kombinuję –...

dzisiaj natomiast

2003-08-22 uczennicę gościłam u siebie bladym świtem (czyli o 9.00) bo potem do pracy biegłam, ochoczo rzecz jasna, wszak cosmo-harcerką być próbuję! Bleh. Obudzona przez natarczywe pikanie komórki, spłukana rześkimi strugami prysznicowymi, usiadłam sobie na brzegu łóżka i trzęsąc się z zimna, zastanawiałam się – co ja mam dzisiaj „przerabiać” z tym dziewczęciem? Rano było,...

Scroll to top