w samym środku lutego, w samym środku niczego…

  Po ostrej interwencji mojego psychiatry byłam zmuszona zejść z maksymalnych dawek paroksetyny i bupropionu. Rozumiem jego obawy o moje zdrowie, ale normalne dawki niestety nie trzymają mnie w pionie. Nie wiem, jak teraz pociągnę. – Nie wiem, jak teraz pociągnę… – mówię mu, a on przedłuża wizytę, żeby wytłumaczyć mi, na jak wielkie niebezpieczeństwo...

życie od 9:00 do 17:00

  każdego ranka otwieram oczy i myślę sobie, że: nie, kurwa, nie wstanę, nie dam rady dzisiaj żyć. nie umiem dzisiaj żyć. oraz nie chcę… ale wstaję. bo obiecałam sobie, obiecałam Kumokowi, że będę się trzymać, będę dawać radę. bo Kumok zawsze dawała radę, aż do samego końca.   robię makijaż i przed wyjściem z...

żyć tak, żeby ze smutku nie pękało serce

dookoła dzieje się życie, ludzie odnoszą sukcesy, podróżują, tworzą, rozmnażają się i świętują. a ja jestem starą kobietą, która opłakuje swojego pieska. nic do mnie nie dociera. żadne dobre rady, żadne prośby ani groźby. Patrzę na facebookowy feed, gdzie znajomi i znajomi znajomych prześcigają się w podsumowaniach: ile kto wydał książek, zorganizował kursów i webinarów,...

kiedy Bliska Osoba wybiera milczenie i nieobecność…

Jesteś moją Bliską Osobą, więc możesz to zrobić na przykład tak: – Olga, dzwonię, żeby zapytać, jak się czujesz, jak sobie radzisz… Czy chcesz ze mną o tym pogadać? Czy mogę Ci jakoś pomóc? Może chcesz się przejść na spacer? Na kawę albo do kina? Albo po prostu razem pomilczeć, wypłakać się, opowiedzieć mi o...

opłakać koniec świata

  Pracowałam dziś już chyba trzecią noc z rzędu i – nie wiem, może z przemęczenia – ale co chwilę dopadało mnie poczucie totalnej beznadziei, a zarazem szoku, że Jej już nie ma… To nie mija. Nie cichnie ani na chwilę. Po prostu coraz lepiej umiem to maskować za dnia, przed ludźmi. Nocą i w...

Nadal jesteś całym moim światem, Kumok

  Jest wiele pięknych rzeczy, którymi bez Ciebie nie potrafię się już cieszyć… Stojąc w słońcu i w wirujących płatkach śniegu, przypominam sobie, jak na mrozie sztywnialy Ci łapki i w ramach protestu rzucałaś się wkurwiona w zaspę śniegu, z której musiałam Cię wyjmować i sapiącą ze złości nieść do domu. Nadal jesteś całym moim...

szybciutko zamaskować pustkę i przypudrować ranę?

  Wiem, że nie widać, ale naprawdę się staram. Wstawać, robić, mówić, pisać, pracować. Nie myśleć. Albo myśleć tylko wieczorami, kiedy mogę się bezpiecznie rozpaść. Ale też tylko na chwilę, żeby się nie pogrążyć i zaraz szybko wstać, robić, pracować, nie myśleć. Cieszyć się życiem. Bo przecież żyję, więc powinnam się cieszyć. Naprawdę jestem wdzięczna,...

Scroll to top