cześć, jestem Zazie!

Znajdujesz się na samym krańcu internetu - na jednym z najstarszych blogów w polskiej sieci, prowadzonym nieprzerwanie od 2002 roku. Przez te 22 lata pisania uzbierałam tu całkiem pokaźny bałagan - od tekstów o życiu i tyciu, przez zapiski o wychodzeniu z depresji i próbach ogarnięcia rzeczywistości; przez fotki codzienności, recenzje książek i kosmetyków, aż po moje pasje: matkowanie mopsom, rękodzieło i kolekcjonowanie perfum. Poznajmy się!

Previous slide
Next slide

bezradność.

2002-06-16 No co? Co ja mogę? zadzwonić i powiedzieć: „tak mi przykro, że Twój ojciec nie żyje”? trzymać Go za rękę i

Czytaj więcej »

hibernacja

2002-06-14 chcę jechać do K. objąć, przytulić. Nie mogę, kurwa! nie mogę jechać! Jego matka nie chce mnie widzieć. oszaleję tutaj. czuję się

Czytaj więcej »

dzień siódmy

2002-06-12 dziś rano zadzwoniła moja komórka. odebrałam nieprzytomna, drżący głos K.: „już po wszystkim…” Nerwowo zaczęłam dopytywać się o wynik biopsji, ale

Czytaj więcej »

dzień szósty

2002-06-11 Oczekiwanie na wyniki biopsji ojca. K. jest coraz bardziej nerwowy, nie chce rozmawiać, czuję się jak intruz, dzwoniąc do

Czytaj więcej »

dzień trzeci

2002-06-08 cały dzień spędziłam w necie, szukając informacji o tym nowotworze. Lekarze nic nie robią, przestali już nawet badać ojca.

Czytaj więcej »

Monadologia

Wyszedłszy z nory i opuściwszy strefę rzekomego komfortu, doznałam wyzwalającego poczucia, że tu wcale nie chodzi o mnie. Przeważnie nie

Czytaj więcej »

Minus 21 kilogramów

Zupełnie niepostrzeżenie… schudłam. 21 kilogramów, osiągając tym samym wagę dwucyfrową. Owszem, na zastrzykach Saxendy/Victozy, które jednak wcale nie są takie

Czytaj więcej »

schron z widokiem na kosmos

21 lat temu, zakładając boga Zazie, napisałam: „moja bezdomność, bezpańskość i nieokreśloność zapragnęły nagle MIEJSCA. właśnie tego miejsca w bez-czasie

Czytaj więcej »