♥ Kumok, Miszur i Czuczu ♥ oraz wszystkie mopsy i mopsiki świata
„Małe, beżowe figurki, siedzące w pozie tłustego Buddy i patrzące na nas – ludzi – ciemnymi, skrzącymi się oczkami, kręcąc przy tym łebkami i robiąc przedziwne miny, sprawiaja wrażenie, że o czymś myślą. Jeżeli tak, to o czym? Jeśli o nas, to może lepiej nie pytać…” [S.Kuchlewski, Mops]
grzeczne tylko wtedy, kiedy śpi…
Czuczu – jak większość małych istot – jest najgrzeczniejsze wtedy, kiedy śpi. I sprawdza się tutaj teoria, dlaczego małe istoty są takie słodkie, kochane, mięciutkie i bezbronne. Żeby człowiek, doprowadzony
Małe Czuczu rozkminia świat
Kiedy tak patrzę na poniższe zdjęcie, to dochodzę do wniosku, że niby mamy w domu słodkiego zwinnego szczeniaczka, ale tak naprawdę, to spójrzcie – jaki to pokurcz! mały trol, psuj,
senne wygibasy Czuczu
Kocham te szczeniaczkowe senne wygibasy naszego małego gumiaczka-ciągutka, to wyciąganie wonnych łapek, pokazywanie napęczniałego brzuszka, to nieustanne wicie się pośród kocyków i poduszek – takie ufne, bezbronne i niemowlęce…
Miszur kocha święty spokój, a my kochamy Miszura
Bardzo dbamy o święty spokój Misia Miszura, chroniąc go przed większością(!) zabawowych ataków Czuczełka, jej natarczywą miłością i nieumiejętnością respektowania cudzych granic. Ale od czasu do czasu… pozwalamy na
nie ma jak u Mamy, zwłaszcza grubej
Nie chwaląc się, jestem idealną mopsią matką: gruba, rozłożysta, miękka i ciepła! Można na mnie leżeć, można po mnie pełzać, wtulać się, nurkować i zasypiać w czułych objęciach. Czy
nauczanie spacerkowe Małego czuczu
Nie ustajemy w próbach wychowania Czuczełka na mądrego, odważnego, wesołego i dobrego pieska. I powiem szczerze: nie musimy się zbytnio wysilać, bo to dziecko jest tak wspaniałe, że samo
rodzinne spanko z Kumokiem
Łóżeczko, w którym śpimy razem z trójką naszych mopsiczek, to nasza święta, bezpieczna i dobra przestrzeń. To nasza łódź, którą sobie żeglujemy po oceanie nocy, pomiędzy światami, pomiędzy strefami,
Czuczu w roli karalucha na pryzmie kompostu
Czuczełko powitało nas dzisiaj w nastroju słodkim, dzidziusiowatym i kochanym… cały poranek spędziła ze swoim grającym kołysanki wielorybkiem i miną małego biedaczka, który potrzebuje utulenia no
słoneczny spacerek z Czuczełkiem i Misiem
Misiu drepcze sobie pomalutku na swoich stareńkich nóżkach… a gdy tylko się zmęczy, to zaraz Tata Marcin bierze ją na rączki! Ten wspaniały przywilej Kumoka odziedziczyła teraz Miś Miszur
Rolnicze uzębienie Miszura i zabawkowe ryżowe ząbki Czuczu
Jedna z pruszkowskich legend głosi, że Miś Miszur był tak niebezpieczną bestią, że Matka Zazie i Tata Marcin – w trosce o swoje bezpieczeństwo – zdecydowali się pozbawić Misia
pierwsza Czuczełkowa koleżanka z podwórka
Musicie wiedzieć, że Kumok jako mała szczeniaczka była super kontaktowa, odważna, wesoła i przyjazna wobec wszystkich, Ale najbardziej na świecie kochała duże psy, gdyż sama uważała się za dużego
z czym do ludzi, dzikusy?!
Ja nie wiem, ale te współczesne mopsie szczeniaczki są jakimiś high-need babies, no są po prostu nieodkładalne! Jak Kumusiowi w szczenięctwie tłumaczyłam: Siedź, zostań, mama zaraz wróci! – to
nauka samoobrony dla Misia Miszura
Ostatnio pisałam Wam, że nie jest łatwo być Misiem Miszurem, a jakie jest życie z Małym Czuczu – każdy widzi: Staramy się, aby obecność malucha jak najmniej „zaburzała” codzienną
piknik zapoznawczy z Wujkiem Rodo
home (office), sweet home (office)! no i tak to można pracować! po porannym spacerze, karmieniu i tarmoszeniu, Czuczu szalało sobie do woli po mieszkaniu, tańcując ze wszystkim, z czym
Małe Czuczu wspiera kobiety w technologiach! Bo może :)
No i stało się! Po okresie home-office, przyznanym na opiekę nad mopsim niemowlęciem, zostałam powołana do stawienia się w miejscu pracy celem intensywnej organizacji nadchodzącego Summitu. Ale ponieważ nie
Permanentne Pandemonium w Bobo-Pierdolniczku
Drodzy Państwo, nie, to nie są ślady mopsiej kupy. To rozmoczona karma szczeniaczkowa, pracowicie wsmarowana i wdeptana w posłanko, ręcznik i zabaweczki: i pośród tego całego syfu tańcuje mój
Moja Mała Obsesja
Nie ma co się oszukiwać, ja po prostu zwariowałam na punkcie tego mopsiego duperelka! Zachwycam się nią, gdy je, śpi, sra, awanturuje się, pajacuje, sieje chaos i spustoszenie. W
wytrawni bywalcy lokali gastronomicznych
Dopiero co Małe Czuczu zadebiutowało na parkowych trawnikach, a Starzy już postanowili iść na całość i zabrać kurdupelka do lokalu gastronomicznego! – Skandal! – piekli się Miś Miszur, zaniepokojony
pierwszy spacer Czuczełka
Po kilku tygodniach karencji poszczepiennej i ciekawskiego wyglądania przez balkon… mały szczeniaczek jest gotowy na swój pierwszy prawdziwy spacer! Nie do wiary, ale oto nadszedł ten wspaniały dzień, doczekaliśmy
Czuczu niewiniątko, a Matka mu marudzi…
Patrzcie, jaki to jest rezolutny szczeniaczek: jak pięknie zrobiony, kształtny i doskonale ulepiony Mięsny Jeż! tylko czemu ta zębata paszcza ciągle taka rozwarta i gryząca? wije się to-to
Rzadkie chwile grzeczności, jakże warte upamiętnienia!
No patrzcie, jakie mam śliczne, grzeczne i kochane dziecko! ♥ Spokojne, cichutkie, nie wadzi nikomu… Chrapie i cichutko popiarduje sobie w kocyk… Śpi tak mocno, że można je
Gwałtu rety, bijo sie!
Nie dalej jak wczoraj pisałam Wam o zacnym pomyśle „wydłużania Czuczełkowej pępowiny” i próbach rozciągnięcia szczeniaczkowej krainy szczęścia także na kolana Taty Marcina. Czy się udało? Na poniższym filmiku
Miszur & Czuczu oraz kino mocne
Matka Zazie, zmuszona przez nawał pracy, postanowiła wydłużyć nieco pępowinę Czuczełka, które do tej pory – o ile nie nakurwiało akurat zabawą – w chwilach względnego spokoju przybierało formę
Słodkie mopsie poranki
Kumok zawsze budziła się wściekła i radosna – wściekła, bo od razu z werwą i zniecierpliwieniem zarządzała wspólne wstawanie, a radosna, bo robiła to ze śmiechem, pół żartem, wygłupiając
Alarm!!! Pryzma Miszurka została zarobaczona!
W naszym domu najwyraźniej zapanowała nowa świecka tradycja: końskie zaloty Czuczełka do Misia o poranku: Zaczepianie, podgryzanie oraz desperackie „szukanie cyca” do niemowlęcego przyssania się Jak widzicie wspaniała
Bawiło, bawiło i zasnęło, potem obudziło, znów bawiło, bawiło i znów zasnęło…
Matka Zazie z dumą i radością obserwuje, jak Małe Gumadło wykazuje coraz więcej cech i zachowań swojej najstarszej siostry – czyli Kumoka ♥ Bo na pewno nie nauczyło się
Misio wiezie swoje Czuczło do doktora
zatroskany Miś Miszur zwrócił się do mnie z pytaniem, czemu Małe Czuczu szcza na pieluchy i sra po kątach – zamiast jak normalny człowiek i każdy szanujący się pies
mopsie łóżeczko wieczorne
wracam stęskniona do domu, a moi cyrkowcy – w składzie: Kumok, Miszur i Małe Czuczu oraz Tata Marcin – już na mnie czekają: W pełnej gotowości sennej! Za
słodko-gorzka majówka
Przepłakałam tę majówkę z tęsknoty za Kumokiem, no ale co zrobić… Czuczełko próbowało mnie pocieszać: tuląc się, wariując i gryząc moje palce… cała jestem pogryziona, ośliniona i przeżuta
żywe dowody na cudowność życia i piękno świata…
Emocjonalnie nadal jestem w czarnej dupie, ale gdy tylko otwieram rano oczy – obok mnie wije się coś tak cieplutkiego, pachnącego i kochanego, że… grzechem byłoby zignorowanie tego żywego
Zazie dziś trochę gorzej, ale Czuczu wspaniale!
Mija właśnie rok od chwili, gdy Kumok zaczęła chorować… Dzisiaj jest ze mną słabo, smutno, źle. Kolejny przypływ bólu, żalu i tęsknoty za Kumokiem. Nie walczę z tym. Po
kolejne objawy niegrzeczności
nie mogę uwierzyć, jaki to jest mały kochany skrzacik śpi sobie zawinięta w becik i popiskuje znajdź na zdjęciu szczeniaczka popierdalającego kurcgalopem po pokoju mówię jej, że